[ Pobierz całość w formacie PDF ]

że jest to powód do anulowania małżeństwa. Zaprosiłam więc moją
siostrę do Paryża w nadziei, że uproszę ją, by urodziła dla nas
dziecko. Wiem, że kościół jest przeciwny rozwiązaniom tego typu.
Ale dziecko Molly i Raoula będzie miało taki sam zestaw genów, jak
dziecko jego i moje. Jeśli będzie to chłopiec, nie będzie żadnych
przeszkód, aby został prawowitym dziedzicem.
Nie na darmo księżna cieszyła się reputacją osoby, która umie
zachować zimną krew w każdej sytuacji. Wysłuchała uważnie
synowej, nie okazując żadnych oznak zdziwienia czy zaskoczenia.
- Co na to Molly? - spytała po chwili.
- Na razie się nie zgadza. Raoulowi jeszcze nic nie mówiłam.
Najpierw chciałam mieć twoje poparcie.
Pod drzwiami jadalni, nie zauważona przez obie kobiety, stała
Marie-Claude i słuchała rozmowy z wyrazem rosnącego zadowolenia
na twarzy. Jej wąskie wargi rozciągnął złowrogi uśmieszek. Powoli
wycofała się na schody i pośpieszyła na górę.
Parę minut pózniej do jadalni wtargnął rozwścieczony Raoul.
39
emalutka
us
o
l
a
d
n
a
c
s
- Marie-Claude właśnie opowiedziała mi zagadkową historię
- wycedził przez zaciśnięte zęby, groznie spoglądając na matkę i
żonę. - Mam nadzieję, że udzielicie mi niezbędnych wyjaśnień.
Matt i Molly nadeszli w momencie, kiedy citroen Raoula ruszał
z piskiem opon sprzed rezydencji de Montfortów. Na ich widok
Raoul zatrzymał auto.
- Wsiadaj! - rozkazał Molly i otworzył drzwiczki. - Muszę z tobą
porozmawiać.
- Zaraz, zaraz! - zaoponował Matt. - Nie masz prawa...
- Nic mi nie grozi - uspokoiła go Molly. Przepełniało ją
współczucie dla Raoula. Widziała, jak targa nim wściekłość i ból. W
pierwszym odruchu chciała mu pomóc i ulżyć jego cierpieniu. Nie
obawiała się zostać z nim sam na sam.
- Jak chcesz... - niechętnie wycofał się Matt.
- Niedługo wrócimy - powiedziała i wsiadła do samochodu.
Raoul ruszył jak błyskawica.
Pewnie dowiedział się o planach Sary i poczuł się upokorzony -
zgadywała dziewczyna. Już wcześniej podejrzewała, że pod maską
kamiennego spokoju, którą na co dzień przybierał, drzemie wulkan
namiętności. Dzisiejszy jego wybuch tylko potwierdził jej domysły.
Zdawała sobie sprawę, że musi uzbroić się w cierpliwość.
Zaczeka, aż Raoul się uspokoi. Liczyła na to, że dowie się od niego,
czy naprawdę zamierza ulec matce i zostawić Sarę, jeśli ta nie da
mu dziedzica. Na razie jednak modliła się, aby wyszli cało z tej
eskapady. Raoul pędził jak wariat, łamiąc wszelkie przepisy ruchu
drogowego. Dopiero w centrum korki zmusiły go, by zwolnił.
Znajdowali się właśnie na Quai Branly, nie opodal wieży Eiffla.
40
emalutka
us
o
l
a
d
n
a
c
s
- Znam miejsce, gdzie nikt nie będzie nam przeszkadzać -
odezwał się Raoul, spoglądając na Molly nieprzeniknionym
wzrokiem. - Czy udasz siÄ™ tam ze mnÄ…?
- Chyba nie mam wyboru.
Miejscem tym okazał się podwórzec muzeum Cluny w jednej z
najstarszych części miasta. Mieściła się tam kolekcja
piętnastowiecznych gobelinów i naczyń z Limoges. Jednak żadnej
ekspozycji nie zaszczycili uwagą. Raoul zaprowadził Molly do
omszałych ruin rzymskiej łazni z drugiego wieku.
- Jeszcze nigdy nie widziałam czegoś tak wiekowego -
szepnęła Molly, dotykając murów, które mimo upalnego dnia dawały
przyjemny chłód.
- Paryż istnieje od ponad dwóch tysięcy lat - odpowiedział
Raoul. - Przychodzę tu zawsze, ilekroć chcę nabrać dystansu do
swojego życia.
Molly usiadła na kamiennym występie.
- Jest pewnie wiele pytań, które chcesz mi zadać - zauważył.
- Dlaczego więc milczysz?
- Czekam, co sam mi powiesz.
- Jesteś niezwykłą kobietą - pokręcił w zadumie głową. -
Spodziewałem się tego. Dawno temu.
Komplement zabrzmiał słodko w jej uszach, ale pozostawił
smutek. Co by było, gdyby to ona, a nie Sara spotkała go pierwsza?
Gdyby nie była dla niego za młoda...? Odpędziła od siebie te
niepotrzebne spekulacje. Najważniejsze, aby uczucie Raoula i Sary
zmartwychwstało. Molly chciała wierzyć, że jest to możliwe. Dla
dobra ich wszystkich!
- Dowiedziałem się od Marie-Claude, jakiej ofiary zażądała
od ciebie moja żona. - Głos Raoula przywrócił ją do rzeczywistości. -
41
emalutka
us
o
l
a
d
n
a
c
s
Sara wykazała tak wielki egoizm i brak delikatności, że czuję się w
obowiązku przeprosić cię w jej imieniu. Niestety, zdążyła
przedstawić swój plan mojej matce, osobie upartej i
zdeterminowanej, której zależy na tym, abym miał dziedzica. Maman
zaaprobowała ten plan, a ona zawsze dostaje to, czego chce.
Nastała cisza. Powoli zaczęło docierać do świadomości Molly, w
jakie tarapaty wpakowała ją rodzona siostra.
- Wyjedz stąd jak najprędzej - rzekł zdecydowanie Raoul. - I
nigdy nie wracaj.
42
emalutka
us
o
l
a
d
n
a
c
s
ROZDZIAA TRZECI [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sloneczny.htw.pl