[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wróciła do swojego pierwotnego wyglądu.
Carmela zrozumiała i spytała:
- Naprawdę sądzisz, że gdy wrócimy... Gale'owie będą
myśleli, iż jestem kimś... innym? I że naprawdę przedtem
widzieli Felicity?
- Sama się przekonasz, że zobaczą w tobie to, co będą
chcieli zobaczyć. Kupię ci w Paryżu nowe stroje i jestem
pewien, że za pomocą kilku  kłamstw dla miłości" całkiem
niezle uda nam się ich zwieść.
- Jesteś taki sprytny! - wykrzyknęła Carmela. - Na pewno
gdy zobaczą Felicity, będą myśleli, że jest to ta sama osoba,
którą spotkali dwa dni temu.
- Jeżeli nie, to ich przekonamy - uśmiechnął się lord. -
Najważniejsze jednak jest to, że chcę cię za żonę.
Carmela zaczerwieniła się i jeszcze raz ukryła twarz na
jego piersi.
- Pragnę cię! Czuję się, jakbym stoczył ciężką bitwę o
ciebie.
- Tak... Ale teraz jesteś zwycięzcą - wyszeptała. Lord
dojrzał miłość w oczach Carmeli; miała zaróżowione policzki
i lekko drżące usteczka.
Powiedział powoli:
- Uwielbiam twoją twarz, podziwiam twój umysł i piękne
ciało, ale najbardziej zależy mi na twojej miłości.
- Cała jestem twoja - rzekła cicho. - Powiedz teraz, że mi
wybaczasz, ponieważ chcę, żebyś mi ufał...
I wiedz, że nigdy, przenigdy cię nie okłamię...
- Wiem o tym i ufam ci, najdroższa. Widzę, jak
promieniuje z ciebie dobroć i uczciwość. Ufam ci całym
sercem, sercem, którego do tej pory jeszcze nikomu nie
ofiarowałem.
- To najcenniejszy dar, najpiękniejszy. Chcę go zatrzymać
na zawsze!
Lord uśmiechnął się; szczęście brzmiało w jej głosie.
Potem przyciągnął ją do siebie i całował, całował, aż
uwierzyła w to, co powiedział i wiedziała, że lord podarował
jej swoje serce, tak jak ona podarowała mu swoje.
Bez względu na to, co wydarzy się w przyszłości, zawsze
będą razem, ponieważ miłość, która ich połączyła, była
najprawdziwsza i będzie trwała całą wieczność. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sloneczny.htw.pl