[ Pobierz całość w formacie PDF ]

ostrożny. O Waldku Baturze słyszałem bowiem wiele niepochlebnych rzeczy.
Na studiach uczył się świetnie. Uważano go  i nie bez podstaw  za najlep-
szego studenta na naszym roku. Zdobył duży zasób wiedzy z historii, a w szcze-
gólności historii sztuki. A przy tym, podobnie jak ja, posiadał żyłkę detektywi-
styczną. Jeszcze będąc na ostatnim roku studiów, wpadliśmy razem na trop arcy-
ciekawego fałszerstwa dość znanego obrazu, który znajdował się w prywatnych
zbiorach.
Potem zaczęliśmy pracę w prowincjonalnych muzeach. Wkrótce dowiedzia-
łem się, że Batura zrezygnował z pracy; krążyły plotki, że zamieszany był w aferą
z handlem antykami, lecz nie udowodniono mu przestępstwa. Batura kupił so-
bie piękną skodę, mieszkanie w Warszawie, ubierał się bardzo wytwornie. Odbył
kilka podróży zagranicznych: do Włoch, Anglii i Niemiec Zachodnich, żeby 
jak mówił  pogłębić swoje studia nad starą architekturą i obejrzeć najpiękniej-
sze obrazy w zagranicznych muzeach. Prawda była chyba inna: Batura w dalszym
ciągu zajmował się handlem antykami, a był na tyle sprytny, aby nie dać się złapać
na nielegalnych transakcjach.
I teraz nagle spotkałem go w P.
 A ty ciągle w A.?  pytał mnie z lekceważeniem.  I ciągle jeszcze jez-
dzisz tym swoim gruchotem? Nie widziałem go nigdy, ale ktoś mi mówił, że jak
prądem elektrycznym porażasz przechodniów samym jego widokiem.
Skinąłem głową.
 Ciągle mam tego gruchota. Ale teraz przenieśli mnie z A. do Janówki.
Organizujemy muzeum w starym dworze, a ja otrzymałem stanowisko kierownika
muzeum i kustosza.
 Awansujesz, Tomaszu  zaśmiał się.  A zagadki historyczne? Pasjonują
ciÄ™ jeszcze?
 Jeśli się coś ciekawego trafi. . .
48
 Opowiadano mi, w jaki sposób trafiłeś na skarby templariuszy. Podziwiam
cię. Gdybym to ja je znalazł, możesz być pewien, że nie oddałbym tych skarbów
do muzeum. Chyba żeby mi zapłacili ogromną premię.
Był szczupłym, średniego wzrostu smagłym brunetem, o kruczoczarnych,
gładko zaczesanych włosach. Miał maleńkie czarne wąsiki; kobietom bardzo się
podobał, chociaż mówiły, że  Batura jest zbyt piękny jak na mężczyznę . Nie bar-
dzo rozumiem tego rodzaju poglądy. Czy rzeczywiście mężczyzni powinni być
mniej urodziwi niż kobiety?
Teraz patrzyłem w jego przystojną twarz, widziałem jego ładną zagraniczną
koszulę w delikatne prążki, garnitur z lekkiej angielskiej wełny i przypomniałem
sobie o kilku sprawach, które wiązano z jego nazwiskiem. Batura też pasjonował
się zagadkami historycznymi, szukał zaginionych zbiorów, ukrytych skarbów. Ale
jeszcze nie zdarzyło się, aby przyniósł coś do któregoś z muzeów. Czyżby rzeczy-
wiście nie udało mu się nigdy nic znalezć, odkryć, rozwiązać zagadki? Z jego
wiedzą i inteligencją, detektywistyczną żyłką?. . .
 Pracujesz więc w Janówce  stwierdził Batura.  Znam ten dwór. Należał
do Czerskiego, starego antykwariusza. We dworze jest kilka pięknych polskich
mebli, trzy czy cztery cenne obrazy, ciekawy księgozbiór. I to, zdaje się, wszystkie
tamtejsze skarby. Dwór zbudowano na początku dziewiętnastego wieku.
 Doskonale się orientujesz  powiedziałem ze szczerym uznaniem.
Oświadczył nie bez dumy:
 Odwiedziłem już chyba wszystkich polskich kolekcjonerów antyków
i oglądałem ich zbiory. Domyślasz się chyba, że zmusiła mnie do tego zawo-
dowa konieczność. Zarabiam jako rzeczoznawca przy prywatnych transakcjach
dotyczących zabytków sztuki. Od czasu do czasu służę jako pośrednik w handlu,
przeważnie starymi meblami. Ludziom w Polsce powodzi się coraz lepiej, chcą
ładnie mieszkać. Zapchali mieszkania modnymi kiedyś meblościankami i teraz
każdy co zamożniejszy człowiek chce mieć w domu jakiś antyczny mebel. Choć-
by jeden stary rupieć w nowocześnie urządzonym wnętrzu. Trochę więc na tej
modzie zarabiam. Tu kupię jakiś stary fotel, ówdzie stary komplecik lub sekreta-
rzyk, gdzie indziej sprzedam po odnowieniu i doprowadzeniu do porzÄ…dku. Teraz
właśnie mam zamówienie od pewnego reżysera filmowego. Chce koniecznie ja-
kiś piękny sekretarzyk albo sekreterę. W tym celu przyjechałem do P. Miasteczko
jest stare, wojna go nie zniszczyła, tu i ówdzie w mieszkaniach trafiają się stare
meble. Mam na oku sekretarzyk z osiemnastego wieku, pertraktuję z właścicie-
lem. U Czerskiego też bywałem. Kiedyś nawet kupiłem od niego piękne biureczko
typu  bonheur-du-jour . Czerski znalazł się w tarapatach finansowych, musiał za-
płacić podatki, chciał odnawiać dwór czy coś takiego, i z bólem serca biureczko
sprzedał. Zarobiłem na nim prawie dziesięć tysięcy. A ty, Tomaszu? Sporo chy-
ba jezdzisz po Polsce. Gdyby ci się trafiało kupno jakiegoś antyku, daj mi znać,
znajdę nabywcę i trochę się podreperujesz finansowo. Legalnie  zaznaczył. 
49
Przecież pośrednictwo w sprzedaży nie jest zabronione. Wspominam o tym, bo
wiem, jak bardzo jesteś przewrażliwiony na tym punkcie. Aż do przesady, przy-
jacielu.
Uznałem, że pora skończyć tę rozmowę. Skinąłem na kelnerkę, aby zapłacić
za mojÄ… kawÄ™.
 Muszę uciekać, przyjacielu  rzekłem.  Wzywają mnie do Janówki obo-
wiązki kustosza.  I zniżywszy głos niemal do szeptu, powiedziałem:  Posłu-
chaj mnie uważnie, Batura. I przyjmij moją radę: trzymaj się z daleka od Janów-
ki. Handluj antykami, pośrednicz w sprzedaży mebli, ale od Janówki trzymaj się
z daleka.
 Co ty? Zwariowałeś?  oburzył się Batura.
 Trzymaj się z daleka  powtórzyłem. Skinąwszy mu głową na pożegnanie,
poszedłem do wyjścia. Zaraz wsiadłem do wehikułu i pełnym gazem ruszyłem do
Janówki.
Wracałem do dworu ogarnięty złymi przeczuciami, które obudziło we mnie
spotkanie z Baturą. Nie miałem oczywiście żadnych podstaw, aby przypuszczać,
że nie mówił prawdy o przyczynach swego przyjazdu do P. Historia o reżyserze
filmowym, który chciał mieć stary sekretarzyk, wyglądała dość prawdopodob-
nie. A jednak w pobliżu P. znajdowała się Janówka z jej niesamowitym dworem,
w którym działy się dziwne sprawy. Ktoś czegoś szukał w starym dworze i robił
to tak sprytnie, że sprawiał wrażenie istoty niematerialnej. A właśnie Batura był
człowiekiem obdarzonym niezwykłym sprytem. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sloneczny.htw.pl