[ Pobierz całość w formacie PDF ]

jawnych wiemy dużo, o tajnych prawie nic. Rola NKWD. Ci
faceci uwielbiali takie trudne zabawy. Wytypowanie własnych
kandydatów. Wybranie odpowiednich ofiar spośród
łagierników, z dobrymi życiorysami. Podmiana. Likwidacja
niepotrzebnej ofiary. Trudna adaptacja, pod kontrolÄ…. Potem
puszczenie kandydata na głębokie wody, ale pilotowanie. Czas
wojny sprzyjał takim grom.
***
Opowiedziałem tę historyjkę generałowi W. Jaruzelskiemu.
Usłyszałem:
Bzdury!
Cdn
HASAO BLOGU:
Człowiek, który mówi wszystko , co wie i co myśli, jest
niczym dziecko, które siusia w łóżko.
W. Jaruzelski, matrioszki [cz. II], mecenas
31 lip 2008
Jeżeli misja wyjdzie na jaw jeszcze przed rozpoczęciem, trzeba
zabić szpiega i wszystkich, którym udzielił on informacji.
Sun Tzu
Ciekaw jestem, co w kontekście zacytowanych słów Sun Tzu
myślicie o gen. Piotrze Jaroszewiczu? Wydaje mi się, że to
bardzo zagadkowa historia, której nie chciano wyjaśnić.
Podobnie, jak chyba nie chciano wyjaśnić sprawy morderstwa
gen. M. Papały. No i to wleczenie sprawy wypadku prof.
Geremka. Mam wątpliwości co do użytego określenia. Nie
jestem pewien czy to wypadek czy przypadek. Katastrof
samochodowych, dużych i małych VIP-ów, ci u nas dostatek.
Rozstrzygnięć: wypadek albo przypadek? - mało. Wypadki
chodzą po ludziach. Przypadki po służbach specjalnych. Czyż
to nie zastanawiajÄ…ce? Przypominam  jestem zdecydowanym
przeciwnikiem spiskowej teorii dziejów i gorącym
zwolennikiem spisków polityków. Ale do brzegu!
KontynuujÄ…c poprzedni wÄ…tek dziÅ›  Matrioszki Bohdana
Rolińskiego.
Relacje reportera oparte są na rozmowach z generałem
Piotrem Jaroszewiczem. Roliński komponuje opowieść z
relacji z relacji, poszerza o sprawy związane ze śmiercią
Karola Zwierczewskiego, by dojść na koniec do wniosku i
uzasadniać go, że sowieckie służby specjalne miały w Polsce
co najmniej kilka  matrioszek .
Roliński pisze, że P. Jaroszewicz opowiadał, że Karol
Zwierczewski: & się zorientował, że chodziło o operację
wywiadu polegającą na podmianie ludzi. Słyszał kiedyś w
Hiszpanii o stosowaniu tej metody. ZapoczÄ…tkowano jÄ…
podobno jeszcze w latach dwudziestych w walce z białą
emigracją rosyjską. Teraz okazało się, że %7łukow
przygotowywał podmianę na polski teren. Karol zrozumiał, że
dla przygotowanych w normalnym trybie, i pewnie od lat,
agentów na Polskę, %7łukow wynalazł sobowtórów, czy choćby
bardzo podobnych, wśród setek tysięcy Polaków, których
wojna rzuciła do Sojuza. Miał już kandydatów do podmiany.
Jeśli operacje będzie realizowana, autentyczni znikną, jak
mała matrioszka w dużej& Operacja ryzykowna, ale w razie
powodzenia daje rezultaty nadzwyczajne.
Wedle P. Jaroszewicza, o całej operacji przygotowywania
 matrioszek na Polskę miał decydować sam J. Stalin.
Generalissimus planował ponoć  zainstalować w Wojsku
Polskim cztery do sześciu  matrioszek . Opiekun z NKWD I
Dywizji mjr/gen. G. %7łukow musiał oczywiście przygotować
więcej kandydatów. B. Roliński opowiada opowieści P.
Jaroszewicza o opowieściach K. Zwierczewskiego
dotyczących jego kontaktów z opiekunem z NKWD:  Swoich
ludzi wytypowałem trafnie spośród innych przygotowywanych
do służby specjalnej - ciągnął %7łukow.  Byli doskonale
wyszkoleni, wychowani jak Polacy. Nie myśl, że uczyli ich
nasi, ja miałem nawet dwóch księży, prawdziwych, polskich.
Moje wymagania były bardzo wysokie. Znalazłem
kandydatów. Powiem ci, że oni pochodzili z rodzin kiedyś
polskich, które osiadły w Rosji. Byli doskonali i nadawali się
do każdej pracy w Polsce. Ale do tej musiałem im znalezć
sobowtórów . %7łukow wreszcie użył właściwego słowa, które
było schowane w tej operacji, jak matrioszka w matrioszce.
Jeżeli ciekawi was, co powiedział J. Stalin, to B. Roliński
zaspokoi waszą ciekawość opowieścią z czwartej ręki. Będzie
tak: Stalin przekazał ważny rozkaz %7łukowowi. Major zdradził
go Zwierczewskiemu, który był generałem i który zwierzył się
Jaroszewiczowi. Ten podkablował tercet - Stalina, %7łukowa i
Zwierczewskigo Rolińskiemu, który sypnął metody NKWD,
ujawniajÄ…c najskrytszÄ… tajemnicÄ™ generalissimusa tysiÄ…com
czytelników.
A J. Stalin (mając na myśli rwące się do roboty szpiegowskiej
matrioszki) powiedział tak: Dajcie ich do polskiej armii. Mają
siedzieć, jak ryba w lodzie, ani drgnąć dopóki nie zgłosimy się
do nich. Wszystkie zwykłe prace wykonujcie przez agenturę.
Oni niech czekają. Tylko ja mogę wam dać znać, kiedy i jak [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sloneczny.htw.pl