[ Pobierz całość w formacie PDF ]

żadnego znaczenia. Ważne było tylko, że zaufany
przyjaciel i pracownik roznosił po mieście najwięk-
sze tajemnice.
 Dowiedziałem się, że ujawniał poufne infor-
macje. Nie tylko tÄ™ o braku intercyzy.
 Czy to on rozesłał te zdjęcia?
 Mam nadzieję, że nie.  Leandros znowu wes-
tchnął.  Mam nadzieję, że te zdjęcia to od początku
do końca pomysł Dianthy. Zrobiła je, zanim się
dowiedziała, że znów jesteśmy razem, a to znaczy,
że zabezpieczyła się na wypadek, gdybym jednak się
nie oświadczył. Dałem się głupio podejść i teraz
czujÄ™ siÄ™ jak idiota.
 Słusznie.  Wzruszyła ramionami.  Solidnie
sobie na to zapracowałeś.
Ale zaraz się rozpłakała i rzuciła mu się na szyję.
 Co za okropny dzień  łkała, tuląc się do niego.
Dom był pełen ludzi. Wszyscy chcieli ich prze-
praszać. Przyszła matka Leandrosa, jego siostra, nawet
Nikos i Carlotta. Tylko Takisa Constantinodousa brako-
wało. I dobrze, bo Leandros miałby ochotę go udusić.
KLEJNOTY DLA ISABEL 153
Przyjechała Eve ze swoim Ethanem, przywiezli
skrzynkÄ™ szampana.
 Na cześć przyjęcia Isabel do rodziny  po-
wiedziała Eve.
 Nie potrzebujecie tu telefonów ani nawet
tam-tamów  szepnęła Isabel Leandrosowi do ucha.
 Plotki same rozchodzÄ… siÄ™ w powietrzu.
Miała zaróżowione policzki i była po prostu
szczęśliwa.
Ktoś zadzwonił do drzwi, do salonu wszedł nowy
gość.
 Nie wierzę własnym oczom!  zawołał urado-
wany Leandros. Pozostali gapili siÄ™ w milczeniu na
olbrzymiego i bardzo onieśmielonego Felipe Vaz-
queza.  Nie masz pojęcia, jak się cieszę!
 Przepraszam za najście  mruknął zakłopotany
Felipe.
Leandros przedstawił go swej pięknej żonie, która
wpatrywała się w Vazqueza, jakby jego widok wy-
wołał w jej umyśle jakąś wizję.
 Nie  szepnÄ…Å‚ jej do ucha Leandros, bo domyÅ›-
lił się, co jej chodzi po głowie.  Felipe pochodzi
z Hiszpanii, nie z Wenezueli.
 Szkoda  westchnęła.
Popołudnie zmieniło się w wielkie rodzinne świę-
to. Leandros i Isabel dopiero wieczorem zostali
sami.
 Nagle staliśmy się bardzo popularni  powie-
działa Isabel, oszołomiona wydarzeniami tego dnia.
154 MICHELLE REID
 Za bardzo  odparł Leandros.  Po ślubie
Nikosa polecimy na Karaiby, zrobimy sobie wspól-
ny miesiÄ…c miodowy.
 Nie wypada!  protestowała Isabel.
 Czemu nie? Oni będą pływali moim jachtem,
a my zostaniemy w hotelu. Zobaczysz, będzie cudow-
nie...  obiecał. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sloneczny.htw.pl