[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Ciebie setki listów, które nigdy nigdzie nie dotarły. Do tej pory zastanawiam się, gdzie się podziały,
gdzie się podziały wszystkie te słowa, wszystkie rzeczy, które pragnęłam Ci opowiedzieć. Chcę,
żebyś wiedział, że przez cały ten mroczny, ponury czas Twoje wspomnienie, pamięć o tamtym lecie
w Błękitnej Zatoce, dodawały mi sił, by przeżyć każdy kolejny dzień.
Wiesz już pewnie, że Dorian zaciągnął się na ochotnika i służył w północnej Afryce przez
dwa lata. Wrócił stamtąd ze stertą pobrzękujących medali i z raną, przez którą będzie utykał do
końca życia. Ale i tak może uważać się za szczęśliwca. Przecież wrócił. Ucieszysz się zapewne na
wieść o tym, że znalazł wreszcie pracę w instytucie kartograficznym marynarki handlowej i że w
wolnych chwilach - a jego narzeczona Michelle zostawia mu ich niewiele (powinieneś ją zobaczyć) -
przemierza świat ze swoim cyrklem.
Jeśli chodzi o moją matkę, cóż nowego mogę Ci powiedzieć? Zazdroszczę jej siły i hartu
ducha, dzięki którym przetrwaliśmy wszyscy tyle życiowych zakrętów. Lata wojny były dla niej
ciężkie, może jeszcze cięższe niż dla nas. Nigdy o tym nie mówi, ale czasami, kiedy patrzę na nią,
jak siedzi przy oknie i w milczeniu spogląda na przechodniów, zastanawiam się, o czym ciągle
rozmyśla. Nie chce już wychodzić z domu i spędza całe godziny, za jedyne towarzystwo mając
książkę. Mam wrażenie, że przeszła na drugą stronę mostu, a ja nie mogę pójść za nią& Czasem
widzę, jak ogląda stare zdjęcia taty i płacze.
U mnie wszystko w porządku. Miesiąc temu odeszłam ze szpitala Saint Bernard, w którym
pracowałam przez te wszystkie lata. Mają go wyburzyć. Mam nadzieję, że wraz z nim znikną
wspomnienia cierpień i potworności, które widziałam tam podczas wojny. Myślę, że ja też nie
jestem tą samą osobą, Ismaelu. Coś we mnie pękło.
Widziałam na własne oczy rzeczy, których nigdy nie spodziewałam się ujrzeć& Zwiat jest
pełen cieni, Ismaelu, cieni o wiele gorszych od istoty, z którą walczyliśmy tamtej nocy w
Cravenmoore. Cieni, przy których twory Daniela Hoffmanna są tylko dziecinną zabawką. Cieni
mieszkających w każdym z nas.
Czasami cieszę się, że tata tego nie dożył. Nie myśl tylko, że stałam się sentymentalna. Nic z
tych rzeczy. Kiedy czytałam Twój ostatni list, serce aż skoczyło mi w piersi. Poczułam się tak,
jakby po dziesięciu deszczowych, pochmurnych latach wyszło wreszcie słońce. Znalazłam się znów
na Plaży Anglika, na wysepce z latarnią, pływałam po wodach zatoki na pokładzie  Kyaneosa .
Zawsze będę wspominać owo lato jako najwspanialszy czas mojego życia.
Wyznam Ci sekret. Wiele razy podczas długich wojennych nocy, podczas gdy wystrzały i
krzyki rozbrzmiewały w ciemnościach, wracałam myślami tam, na wysepkę z latarnią, do Ciebie.
Szkoda, że nie zostaliśmy tam na zawsze. Szkoda, że ten dzień, który spędziliśmy razem na
wysepce, nie trwał całe życie.
Pewnie zastanawiasz się, czy wyszłam za mąż. Odpowiedz brzmi: nie. Chociaż
pretendentów mi nie brakowało, nie myśl sobie. Nadal jestem młoda, nadal mam powodzenie.
Miałam kilku narzeczonych. Przychodzili, odchodzili. Czas wojny był zbyt ciężki, by przejść przez
niego samotnie, a ja nie jestem tak silna jak matka. Ale nic więcej. Nauczyłam się, że samotność jest
czasem drogą, która pozwala osiągnąć wewnętrzny spokój. A ostatnio pragnęłam tylko tego -
spokoju.
I to już wszystko. A może nic. Jak mam Ci wytłumaczyć moje uczucia, opowiedzieć
wszystko, co spotkało mnie przez te lata? Chciałabym jednym ruchem wymazać na zawsze pamięć
o nich. Chciałabym, by moim ostatnim wspomnieniem był ów świt na plaży. Chciałabym odkryć,
że ostatnie dziesięć lat było tylko złym snem, z którego właśnie się przebudziłam. Chciałabym znów
być nastolatką i nie rozumieć otaczającego mnie świata, wiem jednak, że to niemożliwe.
Nie będę już więcej pisać. Marzę o tym, by następnym razem porozmawiać z Tobą
naprawdÄ™, a nie na papierze.
Za tydzień mama wyjedzie do Aix-en-Provence, żeby spędzić parę miesięcy ze swoją
siostrą. Tego samego dnia ja wrócę na dworzec Austerlitz i wsiądę do pociągu jadącego do
Normandii, tak jak dziesięć lat temu. Wiem, że będziesz na mnie czekał, i wiem, że bez trudu Cię
rozpoznam, rozpoznałabym Cię, nawet gdyby minęło sto lat. Jestem tego pewna.
Wieki temu, podczas jednej z najczarniejszych wojennych nocy miałam sen. Szłam w nim z
Tobą po Plaży Anglika. Słońce zachodziło, zza mgły prześwitywała wysepka z latarnią. Wszystko [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sloneczny.htw.pl