[ Pobierz całość w formacie PDF ]
siedem miesięcy pozostawał więzniem najezdzców, dopóki nie wpłacono odpowiedniego
haraczu. Dla zapłacenia okupu przetapiano tiary, korony, kielichy mszalne. Papieskie
dobra zastawiono u lichwiarzy. W taki sposób żądny sławy i władzy doczesnej papież
doprowadził Rzym do największej tragedii i śmierci tysięcy mieszkańców.
Dwadzieścia lat po śmierci Klemensa, papieżem został Gian Piętro Carafa, wówczas już
osiemdziesięcioletni starzec. Jako Paweł IV (1555-1559), zasiadał na tronie kolejny
obłąkaniec. Znaczną część kariery duchownej poświęcił z początku prawdziwej reformie
Kościoła. Wprawiony dyplomata, służył pomocą pięciu papieżom, kardynałem został w
wieku sześćdziesięciu lat. Od 1550 roku pełnił funkcję jednego z sześciu inkwizytorów w
Zwiętym Oficjum. Był drugą po papieżu osobistością w Kościele, pełniąc godność
dziekana Zwiętego Kolegium Kardynalskiego.
Uchodził za człowieka o wyjątkowej surowości zarówno w obyczajach, jak i
charakterze. Był bezwzględny i okrutny. Odnowy Kościoła, według papieża, mogła
dokonać tylko jedna instytucja - inkwizycja. Zwalczał i karał wszelkie objawy odchodzenia
od wiary. Mawiał nawet, że "gdyby mój rodzony ojciec dopuścił się najdrobniejszej
herezji, nie zawahałbym się ani przez chwilę i własnymi rękami wzniósłbym jego stos".
Był przy tym nienasyconym protektorem swojej rodziny. Nepotyzm za jego czasów
osiÄ…gnÄ…Å‚ szczyty.
Papież zalecił, aby tortury stosowano nie tylko wobec oskarżonych, ale również wobec
świadków. Kardynałowie także nie mogli czuć się bezpiecznie. Nawet ci najlojalniejsi byli
podejrzani. Kardynał Ma-rone, na przykład, z papieskiego rozkazu spędził część życia w
lochach Zamku św. Anioła.
"Uwieńczeniem" pontyfikatu Pawła IV był rok 1559, w którym ogłosił on "Indeks ksiąg
zakazanych", a więc katalog wydawnictw, których Kościół zabronił czytać, gromadzić i
rozpowszechniać jako szkodliwych dla czystości wiary. Na liście tej znalazły się, między
innymi, niektóre księgi Biblii i dzieła wielu Ojców Kościoła.
Papież był z całą pewnością obłąkany. Kiedy 18 sierpnia 1559 obiegła Rzym wiadomość
o śmierci Jego Zwiątobliwości, świat chrześcijański radował się i świętował. Tłum,
wdzięczny Bogu za zabranie papieża, z radością roztrzaskał jego pomnik i podpalił
gmachy Zwiętego Oficjum. Zażądał też wydania jego zwłok. Tylko ich ukrycie uchroniło
ciało papieża przed profanacją.
Jeszcze okrutniejszy był pontyfikat żelaznego papieża, Sykstusa V (1585-1590). Był on
następcą Grzegorza XIII, który na wieść o nocy świętego Bartłomieja, kiedy to w Paryżu
poległo sześć tysięcy hu-genotów, kazał bić w dzwony i śpiewać "Te Deum".
Sykstus V, Felice Peretti, zaczynał od pasania świń. Gdy miał dziewięć lat dostał się pod
opiekę franciszkanów. Z zakonem tym związał się już do śmierci. Nim został papieżem,
był nawet generałem ich zakonu. Dzień jego papieskiej koronacji, l maja 1585,
"uczczono" powieszeniem na moście do Zamku św. Anioła czterech młodzieńców, których
przyłapano na drobnych kradzieżach, lecz z bronią w ręku. Kara miała być ostrzeżeniem:
z tym papieżem nie będzie łatwo. Wzmocniona przez niego i wyposażona we wszelką
władzę policja miała za zadanie wszczęcie bezwzględnej walki z bandytyzmem. %7łelazny
papież i jego ludzie nie znali litości. Egzekucje były codziennością. Niemal na każdym
kroku można się było natknąć na sterczące na ostrzach włóczni głowy złoczyńców. Karą
najwyższą objęto wiele przestępstw: grabież, kazirodztwo, sodomię, aborcję,
sutenerstwo, cudzołóstwo.
Cały Rzym drżał ze strachu przed Ojcem Zwiętym. Biedny świniopasjako papież
przyniósł Kościołowi ogromne bogactwa. Gdy umierał, w podziemiach Zamku św. Anioła
zostawił prawie cztery miliony talarów w złocie. Ten ogromny majątek wkrótce roztrwonili
jego następcy.
Katolicki historyk lord Acton, w liście do innej katolickiej historyczki, lady
Blennerhasset, tak pisze:
[ Pobierz całość w formacie PDF ]