[ Pobierz całość w formacie PDF ]

duchownych.
Zimą 1847 roku przebywała w Londynie bogata, młoda wdowa, używająca
uciech tego świata. Wśród częstych gości jej salonu widywano, słynącego z
rozpusty, młodego lorda.
Pewnego póznego wieczoru kobieta ta długo czytała nie mogąc zasnąd i
zgasiła lampę już po północy. Gdy zegar wybijał pierwszą, ujrzała nagle
dziwne światło zbliżające się ku niej od strony drzwi. Z przerażeniem ujrzała
nadchodzącą straszną postad młodego lorda, który chwycił przegub jej
lewej ręki i syczącym głosem powiedział:  Piekło istnieje! . Ból jego ucisku
spowodował omdlenie. Gdy wróciła do zmysłów, natychmiast zaalarmowała
służącą, która wchodząc to sypialni poczuła swąd spalenizny. Co więcej,
dywan na podłodze miał wypalone ślady stóp. Kobieta zaś ujrzała na
przegubie swej ręki wypaloną aż do kości ranę.
Następnego dnia dotarła do niej wiadomośd, że tej nocy, około godziny
pierwszej, młody lord, pijany do nieprzytomności, zmarł nagle w ramionach
kolegów.
Biskup de Segur przyznaje, że nie wie, czy to doświadczenie nawróciło tę
kobietę, ale wie na pewno, że od tej pory nosiła na lewym przegubie dużą,
złotą bransoletę, zasłaniającą wypaloną ranę.
***
Trzeci autentyczny przypadek wydarzył się w Rzymie, w 1873 roku, kilka dni
przed świętem Wniebowzięcia. Na jednej z ulic, w pobliżu posterunku
policji, znajdował się dom publiczny. U jednej z dziewczyn z tego miejsca
rozwinęło się zakażenie na ręce, tak, że musiano przewiezd ją do Szpitala
Miłosierdzia. Niestety, zakażenie okazało się śmiertelne i w nocy dziewczyna
zmarła. Niemalże w tym samym momencie, inna dziewczyna, znajdująca się
w domu publicznym, zaczęła strasznie krzyczed, tak że cała okolica została
poruszona i musiała interweniowad policja. Dziewczyna z przerażeniem
wyznała, że ujrzała postad zabranej do szpitala koleżanki otoczoną
płomieniami i usłyszała jej głos:  Zostałam potępiona! I jeśli nie chcesz tego
samego, odejdz z tego miejsca i powród do Boga! .
Nic nie było w stanie uspokoid tej dziewczyny, która o świcie wyjechała.
Wszyscy dookoła byli zupełnie oszołomieni dowiadując się o śmierci tamtej
dziewczyny w szpitalu.
W tym właśnie czasie, właścicielka tego domu, zatwardziała
rewolucjonistka, powalona została nagłą chorobą i poprosiła o księdza.
Władze kościelne zleciły misję prałatowi Sirolli, proboszczowi parafii
Zbawiciela z Laura. Kapłan ten spowodował, że chora uznała swe błędy i
wyrzekła się wrogości do Kościoła. Przyjął też wyznanie grzechów i udzielił
sakramentów świętych. Czując nadchodzącą śmierd, chora kobieta ze łzami
prosiła kapłana, aby nie odchodził, ciągle jeszcze będąc pod wrażeniem
objawienia się potępionej dziewczyny. Aby znalezd wyjście z tak niezręcznej
sytuacji pozostania nocą w domu haoby, świątobliwy prałat wezwał eskortę
policyjną, zamknął dom i pozostał przy umierającej aż do kooca.
Wieśd o tym wydarzeniu wstrząsnęła Rzymem. Jak zwykle, nie brakowało
takich, co naigrywali się, nie chcąc przyjąd prawdy, ale dla wiernych był to
znak zachęty do lepszego życia.
NIEZWYKAE ZDARZENIE OPISANE PRZEZ OJCA NIEREMBERGA
NIEZWYKAE ZDARZENIE OPISANE PRZEZ OJCA NIEREMBERGA
Wszyscy zaprzeczający istnieniu piekła będą musieli wyznad swój błąd, prędzej
czy pózniej. Niestety, dla wielu może byd już za pózno! Ojciec Nieremberg
opisał w swej książce  Różnica między czasem a wiecznością niezwykłe
 Różnica między czasem a wiecznością
zdarzenie w pewnej rodzinie. Mąż odszedł od wiary i na ostrzeżenia swej żony,
co do życia wiecznego, odpowiadał  nie ma piekła. Pewnego dnia znaleziono
go martwego, a w ręce miał zaciśnięty kawałek papieru z następującymi
słowami:  Teraz wiem, że piekło istnieje .
ZAKOOCZENIE
ZAKOOCZENIE
Zobaczcie, zatem co dzisiaj czynimy; odsuwamy nawrócenie na koniec życia.
Któż nam, zatem zagwarantuje, że będziemy mieli dośd sił i czasu w tej
niebezpiecznej godzinie, której lękali się wszyscy święci, skoro całe piekło
wówczas staje do ostatniego ataku, widząc, że jest to jego ostatni bój o duszę?
Są też ludzie, którzy tracą wiarę i piekło widzą dopiero w chwili, kiedy stają na
jego progu. Naprawdę, gdyby grzesznicy pomyśleli o wieczności, o potworności
piekła, natychmiast by się nawrócili. Jakaż to wielka strata widzied potępione
dusze, które Pan nasz odkupił za cenę tak strasznych cierpieo! Pragnie On
naszego szczęścia, lecz my tym szczęściem gardzimy. Przykazuje nam, byśmy Go
kochali, a my oddajemy się całym sercem diabłu. Czas dany nam na zbawienie
duszy wykorzystujemy na to, aby ją zatracid. Wojujemy z Bogiem środkami;
które On sam dał nam, byśmy nimi Mu służyli. Gdybyśmy spojrzeli na krucyfiks,
kiedy obrażamy Boga, usłyszelibyśmy Pana pytającego nas z głębi swej boskiej
duszy:  A zatem i ty chcesz należed do grona mych wrogów? Znów chcesz
Mnie ukrzyżowad? . Wejrzyjmy w siebie i zobaczmy, co możemy zrobid, aby
zadośduczynid za złe czyny, jakie popełniliśmy w naszym nędznym życiu. (...)
Spójrzmy, jak grzech degraduje człowieka. Z istoty stworzonej do miłowania
Boga czyni demona, który na wieki będzie Go przeklinał. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sloneczny.htw.pl