[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ludowi zgoła nieznany. Przykład szedł z góry, bo do warstwy możnowładczej weszło sporo rodów
tatarskich. Każdy, kto mógł wykazać, że miał wśród przodków swoich murzę , stawał się kniaziem,
postawiony na równi ze służyłymi Rurykowiczami; każdy Tatar, posiadający własność ziemską,
stawał się bojarem, jeżeli tylko tego zażądał. W naczelnych warstwach społeczeństwa nastało nader
częste mieszanie krwi tatarskiej z fińską i słowiańską. Tataryzacja moskiewszczyzny następowała teraz
dopiero na wielką skalę, w drugiej połowie XVI wieku.
Silne społeczne wpływy tatarskie przyczyniły się wielce do szybkiego już teraz zmechanizowania
społeczeństwa według stopni hierarchicznych. Hierarchja społeczna była w Kazaniu przestrzegana
nader surowo (trzy rodzaje szlachty!), a dostęp do życia publicznego i znaczenia dawały tylko urzędy,
hańska slużba . Co dotychczas oddziaływało pośrednio tylko na urządzenia moskiewskie, jako
naśladowanie hańskich wzorów, to odtąd weszło bezpośrednio w organizm państwowy i społeczny,
całą wagą swoją, bo co kazańskie, to było modne. Wyższe warstwy tatarskie chętnie zróżniczkowały
się według stopni biurokratyczno-hierarchicznych, według tszinów , które z dawnej tamerlanowskiej
tradycji zostały Tatarom. Moskiewskie stopnie szły jeszcze według rodosłowa , podług szlachetności
urodzenia. Dwa systemy hierarchiczne stanęły naprzeciw siebie, zwalczając się, aż tatarszczyzna miała
i na tem polu zwyciężyć. Jak niegdyś podbita Grecja narzuciła Rzymowi swą kulturę, podobnież
Moskwa czerpała pełną dłonią u podbitych Tatarów, i zamieniała się w zawrotnym pędzie nie tylko na
państwo, ale też na społeczeństwo azjatyckie.
Mieszanie się żywiołu słowiańskiego ze wschodnią Jugrą i z Tatarami nie ograniczyło się atoli do
warstw bojarskich. Mnóstwo ludności słowiańskiej ruszyło w przestworza zdobytego Powołża.
Zaczęło się na nowo rozbieganie się ludności. Odtąd zdecydował się ekstensywny charakter
rosyjskiego trybu życia, na tle nadzwyczaj łatwej walki o byt. Bogactwa wpraszały się niemal same,
61
byle tylko ludność rzuciła się do handlu na zdobytych nowych szlakach w trzech kierunkach: na Sybir,
na Kaukaz, nad morze Białe. Tyle pokoleń czekało na to, żeby można było zbojkotować i usunąć
kupiectwo bułgarskie i tatarskie, a samym zająć ich miejsce - iż obecnie nie trzeba było żadnych
osobnych zachęt. Ludność słowiańska tak licznie rzuciła się do handlu wszelkiego rodzaju na Powołżu
i dalej, że po krótkim czasie zabrakło rąk do rolnictwa; nawet Finowie, rolnicy od początku, zaczęli
rzucać zajęcia rolnicze, a puszczać się w świat szeroki, stojący otworem, i to na warunkach
uprzywilejowanych dla chrześcijańskich poddanych cara, żeby handlem bogacić się szybko. Rosły
znaczne fortuny na podorędziu niemal, ale coraz znaczniejsze przestrzenie roli uprawnej zamieniały się
wstecz na nieużytki dla braku rąk roboczych. Handel porywał nie tylko rozporządzających jakimś
kapitalikiem, ale ludzi całkiem ubogich, na drugorzędnych pośredników, na agentów, do całego
szeregu podrzędnych zajęć handlowych, na stanowisku zakupów , biorących wysokie zaliczki z góry
i mogących przytem zawsze próbować czegoś na mniejszą skalę na własną rękę. Szybko zebrało się i
kapitał jakiś, i wiadomości sporo, żeby pracować dalej na własny rachunek, a na stanowiska
podwładne poszukiwało się nowych ludzi i coraz nowych, sprowadzanych z Zalesia, przepłacanych
warunkami jak najkorzystniejszemi, to też opuszczających bojarskie seła bez namysłu i bardzo chętnie.
Nawet własne role opuszczano, w pogoni za złotem runem. Handel na Powołżu był tak niezmiernie
intratny, a tak mało wymagał inteligencji i wkładów, tak był wydatnym, iż trudno było oprzeć się
pokusie, żeby nie rzucić wszystkiego, a nie rzucić się do jakiegokolwiek w nim uczestnictwa. Znali te
pokusy doskonale kazańscy Tatarzy, to też u nich od dawien ludność rolnicza była przypisana do
gleby, bo inaczej... nie byłoby rolnictwa.
Było więc po krótkim czasie na zdobytych obszarach sporo ludności słowiańskiej, i to mieszczańskiej,
kupieckiej. W świat wybierano się zazwyczaj samotnie, poślubiając następnie krajowe niewiasty,
najchętniej Tatarki, bo Tatarka najniższych nawet warstw uchodziła zawsze za rodzaj arystokratyczny.
Niedarmo już w XIV wieku powstało przysłowie: Co Tatar, to kniaz!
Różnica religji nie stanowiła zrazu skrupułu, a gdy następnie urządzono w nowych zaborach porządki
cerkiewne, od czegóż było... dwojewierje? Dzięki tej szczególnej zdatności Cerkiew utrzymała się w
czystości , t. j. nie zaszły żadne zmiany w liturgji. To wystarczało, a że systemy religijne orjentalne
były niższe, Cerkiew nie wchłaniała w siebie niczego z ich istoty. Stała wśród ludności, nie odczuwana
przez nią, ale nie psuta. Stała ponad ludnością, pogrążoną w dwojewierju, ale sama do tej ludności nie
przyspasabiała się. W calem państwie moskiewskiem Cerkiew była jednolitą i wszędzie jednaką.
Dochowanie czystości Cerkwi w owym czasie jest tem ważniejszą sprawą, iż stanowi to zasadniczą
różnicę kultury moskiewskiej od litewsko-ruskiej. Wielkie księstwo Litewskie stało się podczas
reformacji bardzo a bardzo kalwińskiem, a wpływy ministrów protestanckich dały się zarazem
wielce we znaki metropolji litewsko-kijowskiej. Cerkiew zmieszała się gruntownie z nowinkami ;
[ Pobierz całość w formacie PDF ]