[ Pobierz całość w formacie PDF ]

w salonie nie ma ani jednej świecy i że Faith gra
w absolutnych ciemnościach. Mimo to nie miał wątp-
liwości, że to ona siedzi przy instrumencie. Tyle razy
słuchał jej nagrań, że miał w pamięci każdą nutę.
Z bijącym sercem położył dłoń na klamce.
JOSIE METCALFE 109
On tu jest!
Na ułamek sekundy jej palce zawisły nieruchomo nad
klawiaturą, lecz lata publicznych występów nauczyłyją
grać niezależnie od zakłóceń.
Skąd wie, że Quinn jest w pobliżu? Zawsze to wyczu-
wała, od samego początku. Być może łączy ich jakaś
szczególna więz...
Podniosła głowę i spojrzała w stronę tarasu. A może
to tylko jej ukryte pragnienie obudzone wspomnieniem,
jak lata temu wieczorami wślizgiwał się przez te drzwi,
a ona już tam na niego niecierpliwie czekała.
Usłyszała ciche skrzypnięcie.
 Cześć, Quinn  powitała go, starając się zapano-
wać nad drżeniem głosu. Zdawała sobie sprawę, że
chwila prawdy jest nieunikniona, a od odczytania testa-
mentu matki ten strach narastał w niej z każdym dniem.
 Nie masz świec?  Coraz bliżej słyszała jego kroki.
 Pani Beech na pewno przewidziała taką awarię.
 Molly wyjechała, a ja nie potrzebuję światła. 
Przymknęła oczy, by delektować się jego bliskością.
 A DJ?  dociekał, przerywając tok jej wspomnień.
 DJ?  Ogarnęło ją przytłaczające poczucie winy.
Czy to warto? Teraz, gdy nadeszła ta chwila, przestała
być tego pewna. Co on sobie o niej pomyśli...?
 Mógłby się postarać o świece.  W jego głosie
brzmiała nuta zniecierpliwienia.  Co by było, gdybyś
potknęła się o coś i przewróciła? Masz koncerty.
 DJ też wyjechaÅ‚.  OdczuÅ‚a ogromnÄ… ulgÄ™, úswia-
damiając sobie, że Quinnowi chodzi wyłącznie o jej
bezpieczeństwo.  Nie potrzebuję światła, żeby poru-
szać się po tym domu. Znam go od urodzenia.
110 JOSIE METCALFE
Nagle opuściła ją cała odwaga. Może odwlecze to
ostateczne zerwanie, proponujÄ…c mu drinka, zanim wy-
zna, co zrobiła i dlaczego tak postąpiła.
Wstała i niemal od razu wpadła na Quinna.
 Uważaj.  Silne dłonie przytrzymałyją za ramiona.
Znieruchomieli na moment, po czym równie szybko
sytuacja diametralnie się zmieniła.
 Faith...  szepnÄ…Å‚, jak oparzony odrywajÄ…c od niej
ręce. Lecz ona wyczuła w jego głosie dojmującą tęsk-
notę, taką samą, jaka dręczyła ją od lat.
Quinn obejmował ją po raz ostatni ponad szesnaście
lat temu. Teraz dotarło do niej, że być może już nigdy
więcej jej nie dotknie. Wyciągając dłonie ku jego twa-
rzy, zdawała sobie sprawę, że on jej nigdy nie przeba-
czy, lecz nie mogła oprzeć się wzbierającemu w niej
pożądaniu.
 Quinn...  Gładziła go po nieogolonej twarzy. Gdy
stał nieruchomo, ogarnął ją strach, że zaraz ją ode-
pchnie, lecz gdy jej palce dotarły do jego warg, usłyszała
stłumione westchnienie i poczuła, jak serce w niej
rośnie.
Chwilę pózniej omal się nie zatrzymało, bo Quinn
objął ją, po czym przywarł do jej warg.
Zmężniał, pomyślała, wodzącdłońmi po jego ramio-
nach i torsie. Zaczęła pospiesznie rozpinać mu koszulę,
ponieważ za wszelką cenę musiała sprawdzić, czy i jego
gładkie ciepłe ciało się zmieniło. Ani trochę... Może
nawet jest bardziej gorące i muskularne niż wtedy, kiedy
fascynowało ją zdecydowanie silniej niż ilustracje
w podręcznikach anatomii.
 Faith...  jęknął, gdy musnęła językiem jego pierś.
JOSIE METCALFE 111
 Wystarczy!  mruknął, biorąc ją na ręce.  Musimy
poszukać...  W tej samej chwili uderzył golenią w sto-
Å‚ek.
 Bardzo boli?  Z doświadczenia znała takie boles-
ne kolizje. Aż dziwne, że Quinn jej nie upuścił. Rano
będzie miał pięknego, wielobarwnego sińca.  Czego
szukasz?
 Płaskiej powierzchni  mruknął, ostrożnie stawia-
jąc ją na podłodze.  Czego się spodziewałaś po takim
preludium? Eksploduję, jeśli nie...
 Wobec tego lepiej chodz za mną.  Dotknęła
fortepianu, by zorientować się, gdzie jest wyjście z salo-
nu.  Wiem, gdzie są same płaskie powierzchnie.
Czując jego gorący oddech na karku, bezbłędnie
doprowadziła go do stóp schodów. Tam Quinn znienac-
ka wziął ją na ręce.
 Na schodach sobie poradzę.  Wspinał się po dwa
stopnie naraz.  Na górze powiesz mi, gdzie mam
skręcić.
 Drugie drzwi po lewej stronie. Widzę, że bardzo ci
się spieszy  zażartowała, mocniej się do niego przytula-
jąc. W pierwszej chwili przeraziła ją jej własna odwaga,
ale przypomniała sobie, że zawsze tak się zachowywali.
Co więcej, taki zapał z jego strony jej pochlebiał.
 Nawet nie wiesz, jak bardzo  mruknÄ…Å‚.
Nie wypuszczając jej z objęć, plecami zamknął drzwi
do sypialni. Oparty o nie stał tak długo, że Faith zaczęła
obawiać się, że zmienił zdanie. No cóż, człowiek cie-
szący się takim szacunkiem lokalnej społeczności nie
powinien...
 Mam nadzieję, że się nie wycofujesz  szepnął jej
112 JOSIE METCALFE
do ucha. Ucieszyłoją ogromnie, że nadal funkcjonują na
tych samych częstotliwościach.
 Nigdy w życiu. Ciekawa jestem tylko, nad czym
tak długo się zastanawiasz. Aóżko jest przed tobą. Mniej
więcej pięć kroków...
Zamknął jej usta pocałunkiem, którego nawet nie
przerwał, pospiesznie uwalniając ją z ubrania. Bez
słowa położył ją na łóżku. Gdyby nie była aż tak
rozpalona, oblałaby się rumieńcem wstydu na myśl
o tym, z jakim żarem mu się oddaje, lecz gdy ich ciała się
połączyły, oboje wznieśli się na szczyt rozkoszy.
Była ciemna noc, gdy Quinn obudził się z najbardziej
erotycznego snu w życiu. Lecz gdy chwilę pózniej
poczuł na sobie ciężar Faith, pojął, że to nie był sen.
Ledwie oddychał, by jej nie obudzić, choć i sam
potrzebował nieco czasu, by uwierzyć, że stała się rzecz
tak nieprawdopodobna.
Przez szesnaście lat na przemian to bolał nad stratą
ukochanej kobiety, to ją przeklinał. Przez cały ten czas,
pomimo wspomnień, które po nocach nie dawały mu
spokoju, nie wyobrażał sobie, by Faith mogła znowu
znalezć się w jego ramionach. Czy także ona nie będzie
tego żałować? Na pewno nie przyszło jej to do głowy
kilka godzin temu.
PatrzÄ…c w sufit, zaklÄ…Å‚ w duchu, zastanawiajÄ…c siÄ™,
czy nie popełnił tej samej astralnej pomyłki co przed
laty.
Trzyma teraz w ramionach kobietę swojego życia
z pełną świadomością, że ona nadal go kocha. Lecz
dlaczego go rzuciła? Czy znowu go zostawi? Serce
JOSIE METCALFE 113
w nim zamarło na samą myśl, że miałby tak cierpieć po
raz drugi. Ten lęk na nowo rozbudził w nim młodzieńcze
wątpliwości.
Czy to z jego winy Faith wyjechała? Czy to on
zrobił... powiedział coś, co tak bardzo ją od niego [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sloneczny.htw.pl