[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Nie zwykła szukać wymówek i teraz też nie miała takiego zamiaru. To, że
nie była osobiście zamieszana w oszustwo, nie zwalniało jej z
odpowiedzialności.
 Cafe Brazil" była jej firmą.
Zaufanie do firmy Grace przyniosło tym ludziom opłakane konsekwencje.
Nie mogła prosić o pomoc Rafaela Cordeira i nie mogła go winić za
odmowę przedłużenia terminu spłaty pożyczki. Nie miała innego wyjścia, jak
- 47 -
S
R
wrócić do Anglii i postarać się odkryć prawdę. A potem poszukać środków
potrzebnych do wyciągnięcia firmy z kłopotów.
ROZDZIAA PITY
W czasie drogi powrotnej między Grace i Rafaelem panowało nieznośne
napięcie.
Rafael był przekonany, że Grace Thacker została zdemaskowana. Nie
mogła inaczej zareagować na jego słowa i płacz Filomeny jak tylko wyrzutami
sumienia i obietnicą wyjaśnienia wszystkiego, co zresztą odegrała ze
zdumiewajÄ…cÄ… maestriÄ….
Była zaskakująco przekonująca. Gdyby nie znał prawdy, mógłby uznać,
że oskarżenie było dla niej całkowitym zaskoczeniem. Przypomniał sobie popis
wzięcia winy na siebie! Omal nie wymsknęły mu się słowa pocieszenia!
Jeszcze raz przebiegł myślą wszystkie fakty, żeby mieć pewność, że się
nie myli. Czy Grace mogła być niewinna i nieświadoma oszustwa?
Odpowiedz brzmiała  nie". Miała dostęp do rachunków i wszystkich
danych. W dodatku osobą odpowiedzialną za finanse firmy był jej ojciec. Z całą
pewnością była to rodzinna afera.
Rafael obejrzał się i zaskoczony, zobaczył Grace tuż za sobą. Szedł
szybko, ale ona, pomimo niższego wzrostu i drobniejszej budowy,
dotrzymywała mu kroku.
Kiedy spojrzał w jej oczy, zorientował się, że nie jest świadoma tego, co
się wokół niej dzieje. Czy to, co widział w jej oczach, było tylko frustracją i
złością? Zapewne tak. W końcu wyschło jej zródło łatwych pieniędzy.
Nie wątpił, że jej przekonujące kajanie się było przedstawieniem
odegranym na użytek Filomeny i Carlosa. Dlaczego więc zrobiło na nim
- 48 -
S
R
wrażenie, skoro wiedział, jak kobiety potrafią perfekcyjnie grać w takich
okolicznościach? I jak wiele są gotowe zrobić dla pieniędzy?
Firma Grace Thacker była skończona, a on nie miał zamiaru rzucać jej
liny ratunkowej, której tak gorąco pragnęła. Postanowił, że właścicielka odleci
następnego dnia rano helikopterem do Rio, a stamtąd rejsowym lotem do
Londynu.
Na razie spędzi jeszcze jedną noc w lesie deszczowym, dławiąc się
poczuciem winy.
Dałby zresztą głowę, że jak tylko znajdzie się w zaciszu swojego pokoju,
przestanie marnować czas na demonstrowanie żalu i poczucia winy. Po co,
skoro nie będzie miała widowni?
Dotarli do celu i Rafael zwrócił się do Grace:
- Do kolacji mamy dwie godziny. Zapewne zechcesz odpocząć.
Miał wrażenie, że Grace go nie słyszy, powtórzył więc pytanie, ale i tym
razem spojrzała na niego nieprzytomnie.
- Tak. Dziękuję.
Wciąż miał uczucie, że wcale nie słyszała jego słów. Nagle zauważył jej
bladość i ciemne cienie pod oczami. Grace wyglądała na kompletnie
wykończoną.
Zmarszczył brwi. Przewędrowali całe mile w nadzwyczaj trudnych
warunkach, a ona nie wypowiedziała nawet słowa skargi. Jednak psychiczne i
fizyczne wyczerpanie musiało się na niej odbić.
- Wez prysznic i połóż się na chwilę. - Zdziwił się swoim zachowaniem i
to samo wrażenie wyczytał z jej oczu.
- Przepraszam, że robię ci kłopot, zostając na jeszcze jedną noc.
Rafael nagle zapragnął, by powróciła buntownicza natura, którą pokazała
w czasie wędrówki przez las.
Ta kobieta była niemożliwa do zrozumienia. Nie flirtowała z nim
rozmyślnie, ale każdym gestem zdawała się uwodzić.
- 49 -
S
R
Za przeszkloną ścianą krążyły bajecznie barwne ptaki, ale tym razem ich
obecność nie wywoływała w Grace westchnień zachwytu. Wydawało się, że
wcale ich nie zauważa.
Wyglądała, jakby była w szoku.
- Zobaczymy się na kolacji. - Do tej chwili nie miał zamiaru jeść w jej
towarzystwie, a błysk zdumienia w jej oczach zdradził, że też nie spodziewała
siÄ™ zaproszenia.
Rafael zaczynał zdawać sobie sprawę, że rozstanie z Grace nie będzie
łatwe. Było między nimi coś więcej niż tylko gorące pocałunki w dżungli.
Jakaś niewidzialna siła popychała ich do siebie. Grace też musiała to czuć,
bo odsunęła się nerwowo.
- Chyba zjem w swoim pokoju. Byłabym wdzięczna, gdybyś pozwolił mi
zadzwonić. Zapłacę oczywiście.
Chciał zapytać czym, biorąc pod uwagę opłakany stan jej finansów, ale
pohamował słowa.
- Telefon w pokoju gościnnym jest do twojej dyspozycji. Ale kolację
zjemy razem.
Nie sprzeciwiła się, ale położył to na karb zmęczenia wyprawą.
Grace odłożyła telefon na miejsce i opadła na łóżko.
Nic nie załatwiła.
Jej ojciec wyjechał w interesach, podobnie jak manager firmy. Próbowała
się dodzwonić do dostawcy kawy, ale odpowiedziała tylko automatyczna
sekretarka.
Uzyskanie odpowiedzi na dręczące ją pytania z pewnością nie będzie
łatwe. Tym bardziej że była tak daleko od domu.
Musiała jak najszybciej wrócić do Londynu i znalezć osobę
odpowiedzialnÄ… za oszustwo.
Na razie jednak była oddalona od domu i firmy o jedenaście godzin lotu z
Rio, wciąż znajdowała się w dżungli i czekał ją trudny wieczór.
- 50 -
S
R
Co za ironia losu, swoją drogą. Przekonała się o wrażliwości i dobrym
sercu Rafaela Cordeira, ale traciła ukochaną firmę.
Postanowił odebrać jej pieniądze, bo obawiał się, że Grace jeszcze
bardziej pogrąży Carlosa i Filomenę. Nie mógł znieść, że jej firma wyzyskuje
tych dobrych, uczciwych ludzi. W żaden sposób nie mogła go winić za podjęcie
takiej decyzji.
Jeżeli miał rację, a nie miała podstaw, by w to wątpić, to jej firma
oszukała ich i wykorzystała, a to, że Grace nie miała o tym pojęcia, nie mogło
być żadnym usprawiedliwieniem. Rafael prawdziwie troszczył się o gospodarzy
fazendy i to się jej podobało. Ale też dobrze nie wróżyło firmie.
Grace powinna była coś zauważyć. W głębi duszy jednak wiedziała, że
nie było takiej możliwości.
Czy powiedzieć Rafaelowi prawdę?
Cokolwiek powie teraz, będzie to wyglądało jak wymówka. Było już za
pózno na wyjaśnienia.
Leżała wpatrzona w sufit, obmyślając następny krok.
Była zła, zdezorientowana, zagubiona i przestraszona, ale z całej duszy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sloneczny.htw.pl