[ Pobierz całość w formacie PDF ]

niż kiedykolwiek z Drake em.
Uzmysłowiwszy sobie ten fakt, poczuła zdumienie.
Zawsze wierzyła, że miłość poprawia jakość seksu.
Niewątpliwie seks z Drake em okazał się lepszy niż
z Gregiem, który pod tym względem był beznadziejny.
Ale w grę wchodziło coś jeszcze...
Drzwi do łazienki otworzyły się i do pokoju wkro-
czył Aiden, uniemożliwiając Zoe połapanie się w całej
sytuacji.
Był nagi. I miał wspaniałą erekcję. Zoe nie mogła
oderwać od niego wzroku. Tego nie spodziewała się
nawet w swoich najskrytszych marzeniach.
 Wydawało mi się, że mówiłeś...  Głos uwiązł jej
w gardle, kiedy Aiden do niej podszedł.
 Zgadza się  przytaknął z uśmiechem.  Ale sama
widzisz, co się dzieje z facetem, kiedy przez dłuższy
czas nie uprawia seksu. Pora na przeprowadzkÄ™ do
mojego pokoju  obwieścił i pochylił się, aby ponownie
wziąć ją na ręce.
Przeniósł dziewczynę przez kolejne drzwi, swobod-
nie dzwigając ją na jednej ręce, a drugą naciskając
klamkę i włączając światło. Oczom Zoe ukazała się
przestronna sypialnia z podłogą wyłożoną błyszczącą
klepkÄ…. Zciany i sufit pomalowano na ciemnoniebieski
kolor. Na ziemi leżały kolorowe dywaniki, a ogromne
łoże z mosiężną ramą zadziwiająco przypominało
mebel z jej snu.
Wpatrywała się w cztery mosiężne słupki w rogach
łóżka i usiłowała nie wyobrażać sobie, jak leży rozpo-
starta na elegancko zdobionej białej narzucie, która
perwersyjnie kojarzyła się z niewinnością.
Zoe nie sądziła, aby przez to łoże przetoczyło się
wiele dziewic, bez względu na to, co Aiden twierdził
w sprawie przedłużającej się wstrzemięzliwości. Za-
pewne w jego mniemaniu jeden tydzień to długo.
 Ani słowa na temat narzuty  ostrzegł Aiden,
dostrzegając wyraz twarzy Zoe i wędrując wzrokiem
za jej spojrzeniem.  To dzieło mojej matki i bardzo mi
siÄ™ podoba.
Jednocześnie zdarł narzutę z łóżka, ukazując niebie-
ską pościel.
Zoe zamrugała oczami.
 Twojej matki?
 Każdy ma matkę  odparł sucho i położył ją na
materacu.  Ale nie po to tu jesteśmy, żeby gawędzić
o rodzinie. Ani o narzeczonych, o wolności, i wszel-
kiego rodzaju ciężarach emocjonalnych. Będziemy się
tylko dobrze bawić, prawda?
 Prawda  wykrztusiła, usiłując oderwać wzrok od
tej części ciała Aidena, z którą wiązała największe
oczekiwania.
Wyciągnął szufladę przy łóżku i wydobył z niej
pudełko prezerwatyw. Rozerwał celofan, otworzył
wieczko i wytrząsnął ze środka co najmniej siedem lub
osiem niewielkich paczuszek.
 Pamiętaj, żebym z nich skorzystał  przykazał
Zoe, wdrapał się na łóżko i wziął ją w ramiona.
 Doprowadzasz mnie do takiego stanu, że mogę
popełnić jakieś głupstwo.
Nie popełnił. Zoe nie zapomniała mu przypomnieć.
Udało się jej jednak wymazać z pamięci wszystko
inne. Drake a. Swoją świadomość. Zdrowy rozsądek
i wszelkie zahamowania, które ją dotąd ograniczały.
Kiedy pózniej wszystko powróciło, ogarnął ją wstyd
i zażenowanie. Niczym się nie różniła od Drake a.
Chyba nawet okazała się gorsza od niego.
Była nieskończenie wdzięczna Aidenowi, że spał,
kiedy wymykała się z domu tuż przed świtem.
Rozdział ósmy
Aiden obudził się przepełniony niezrozumiałym
niepokojem. Od razu wyczuł, że coś jest nie tak.
Przetoczył się na łóżku i uświadomił sobie, co. Obok
niego nie było nikogo. Zoe zniknęła.
 Zoe?  krzyknął, w nadziei że tylko wyszła do
Å‚azienki. Albo do kuchni.  Zoe, jesteÅ› tam?
Milczenie. W domu panowała kompletna cisza.
Słychać było tylko krzyk mew i szum fal opływających
piasek na plaży.
Aiden odrzucił kołdrę, zerwał się na równe nogi
i popędził do okna wychodzącego na daczę Nigela
i drogę powyżej. Samochód Zoe zniknął. Odjechała.
Zaklął. Uciekła. Pojechała z powrotem do Sydney.
Do kochanka, który jej nie kochał. Do życia, które ją
bez wątpienia unieszczęśliwiało. Aiden ponownie za-
klÄ…Å‚.
Ostatniej nocy nie była nieszczęśliwa. Przeciwnie,
trafiła do raju.
On zresztą także. Nigdy dotąd nie znał dziewczyny
takiej jak Zoe. Okazała się... nie przychodziło mu do
głowy żadne słowo, które mogłoby ją trafnie opisać.
Albo też opisać to, czym był dla niego seks z nią.
Wiedział tylko, że nigdy wcześniej nie doświadczył
niczego podobnego.
Jedna noc stanowczo mu nie wystarczała. Wszystko
wskazywało jednak na to, że musiał się nią zadowolić.
Zoe postanowiła zniknąć i pogoń za nią byłaby ża-
Å‚osna.
Mimo to Aiden właśnie to zamierzał uczynić.
 Nie bÄ…dz takim romantycznym durniem  mruk-
nął do siebie i rzucił się z powrotem na łóżko.  Do-
stałeś świetną szansę wycofania się z twarzą, więc
ciesz siÄ™ tym, co masz, i zapomnij o niej.
Wyrzucenie Zoe z pamięci okazało się jednak niełat-
we, zwłaszcza że pościel wciąż pachniała jej ciałem.
W końcu Aiden musiał wstać i usunąć z pokoju rzeczy
przesiąknięte nieznośną wonią piżma.
Zciągnięcie z łóżka pościeli jednak nie pomogło. Zoe
wciąż tkwiła w jego myślach. Wreszcie zmusił się do
spaceru wokół domu i intensywnych przemyśleń na
temat ostatnich wydarzeń.
 Pogódz się z tym! Nic dla niej nie znaczysz.
Przespała się z tobą pod wpływem chwili. Czuła się
samotna i niekochana, a ty znajdowałeś się najbliżej
i okazałeś gotowość ofiarowania jej odrobiny tego,
czego potrzebowała. No dobra, mnóstwa tego, czego
potrzebowała poprawił się z irytacją.  To i tak nic nie
znaczy. Wracaj do rzeczywistości, stary. Ostatnia noc
była dla niej jednorazową przygodą. Spójrz prawdzie
w oczy i pogódz się z nią. Zapomnij o Zoe.
Nawet kiedy wypowiadał te słowa, myślał o tej
nocy i wszystkim, co się między nimi wydarzyło. Od
lat nie kochał się tak wiele razy w tak krótkim czasie.
Po prostu nie mógł się nacieszyć partnerką. Nigdy nie
spotkał kobiety, która tak żywo reagowała na jego
pieszczoty. Właśnie to najbardziej mu odpowiadało.
Uwielbiał wyraz oczu Zoe, kiedy jej dotykał. Ubóst-
wiał słyszeć jej jęk, kiedy w nią wchodził.
Te dzwięki działały na niego jak narkotyk, chciałby
ich słuchać bez przerwy. Początkowe westchnienie
zdumienia. Potem ciche jęki rozkoszy. Ale najbardziej
podobał mu się jej krzyk, kiedy osiągała orgazm.
A może tylko się oszukiwał, myśląc, że z innym
mężczyzną nie potrafiłaby doświadczać takiej przyje-
mności? I że on nie mógłby odczuwać tego rodzaju
rozkoszy z innÄ… kobietÄ…? Zdrowy rozsÄ…dek podpowia-
dał Aidenowi, że faktycznie się oszukiwał. W obu
wypadkach. Gdyby Zoe poczuła się naprawdę wyjąt-
kowo, na pewno by została. Nie wstałaby i nie
wyjechałaby do Sydney.
Co do niego...
Zdarzało mu się już uprawiać naprawdę cudowny
seks i to z wieloma dziewczynami. Podejrzewał, że Zoe
wydawała mu się najlepsza dlatego, iż przedtem odbył
półroczną kwarantannę. Nie ulegało wątpliwości, że
nieprawdopodobnie mu się podobało. Ale któremu
zdrowemu mężczynie nie spodobałby się udany seks
z kobietÄ…?
To, co się wydarzyło między nimi, należało rozpat-
rywać w odpowiednim kontekście. Spotkali się niczym
mijajÄ…ce siÄ™ statki. Z sobie znanego powodu Zoe
potrzebowała mężczyzny, a on potrzebował kobiety.
Nie nastąpiło jakieś szczególne zbliżenie emocjonalne,
nie było romantycznych podtekstów. Ich krótkotrwała
relacja miała jednoznacznie seksualny charakter. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sloneczny.htw.pl