[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Nie, dziękuję. Wrócę taksówką. Nie chciałabym zajmować twojego cennego czasu
dodała.
Rzucił jej zniecierpliwione spojrzenie, po czym zerknął na zegarek.
Swietnie. W takim razie zostawiam cię tutaj. Dziękuję, \e wybrałaś się ze mną
do Szkocji. Nawet jeśli była to chybiona misja. Za to spędziliśmy parę godzin
razem i uświadomiłem sobie, ile czasu minęło od naszej ostatniej rozmowy.
Posłał jej zalotny uśmiecli, od którego zadr\ało jej serce. Czy te\ raczej...
czegoÅ› w tym rodzaju.
Zarumieniła się. Mówił, jakby wszystkie nieporozumienia były jej dziełem. Pewnie
uwa\ał, \e powinna go za to przeprosić.
Adam znów spojrzał na zegarek.
Musimy kiedyś się spotkać mruknął, ale myślami był ju\ daleko. Na pewno
planował dzień. Myślał o bardzo wa\nych spotkaniach i w ogóle o swoim bardzo
wa\nym \yciu.
Uprzejmie przytaknęła. Przez chwilę odprowadzała go wzrokiem, po czym rozejrzała
się za taksówką.
Jadąc do domu, czuła się jakoś dziwnie. Miała wra\enie, \e okropnie du\o
wydarzyło się w ciągu ostatnich dwudziestu czterech godzin. A przecie\, jeśli
powa\niej się zastanowić, właściwie nic się nie stało. Wybrała się na polowanie
na dzikie gęsi z mę\czyzną, który ją ekscytował. I to bardzo. Mały epizod w
środku nocy z pewnością nie miał dla Adama \adnego znaczenia. Tylko ją wprawił w
zakłopotanie. Podobnie jak kilka słów prawdy o Gregu. To tylko utwierdziło w
Christinie brak wiary w mÄ™\czyzn.
W domu czekały dwie wiadomości, nagrane na automatycznej sekretarce. Pierwsza od
potencjalnego zleceniodawcy. Christina szybko zapisała, czego sobie \yczył, \eby
móc zgromadzić odpowiednie informacje, mm oddzwoni. Druga wiadomość była od
Fiony, która czeka w domu i blaga o telefon, bo musi pogadać.
Christina natychmiast wykręciła jej numer.
Gdzie byłaś? zaczęła bez zbędnych wstępów.
Razem z twoim bratem przeczesaliśmy kraj wzdłu\
i wszerz, \eby cię odnalezć i \eby Adam mógł przemówić ci do rozsądku.
Fiona była rozbawiona. Chichotała.
Musisz przyznać, Chrissie, \e dobrze zrobiłam, zmieniając zdanie i nie jadąc
tam. Nie umiesz trzymać języka za zębami? Przecie\ prosiłam, \ebyś nie mówiła
Adamowi. Wiesz, jaki on jest.
Nie chciałam nic powiedzieć zaprotestowała Christina ale zmusił mnie
perswazjÄ… i szanta\em.
Wyobra\am sobie... Głos Fiony był ponury.
Całe \ycie tak się zachowywał wobec mnie. A na pewno od śmierci rodziców.
Przystąpmy do rzeczy ponagliła Christina, sadowiąc się wygodnie na podłodze.
Co z tobÄ… i Simonem?
Zapadła cisza. Po chwili Fiona odezwała się powa\nym głosem, jakiego Christina
od dawna u niej nie słyszała.
Wszystko skończone. Polecieliśmy do Pary\a. Oczywiście, na mój koszt.
Przeprowadziliśmy długą rozmowę przy bardzo drogim obiedzie, za który te\ ja
płaciłam. Ju\ przedtem miałam złe przeczucia, ale
to, co powiedział... Westchnęła. Niewątpliwie liczył na moje pieniądze.
Nawet zaczął mówić o tym, ile zainwestuje w swoją karierę!
Moje ty biedactwo ze współczuciem powiedziała Christina.
Raczej jestem szczęściarą. Adam miał rację. Jak zwykle. Czy\ to nie
przygnębiające? Wierz mi, \e z tej nauczki wyciągnęłam wnioski. Nigdy więcej.
Nigdy więcej mę\czyzn?
No, nigdy nie mów nigdy zaśmiała się Fiona.
Ale powiedz, jak układało się tobie i Adamowi. Musieliście prze\yć niezły
szok. Zjawić się w domku na końcu świata i stwierdzić, \e jesteście sąmi. No
nie? Mo\esz się przyznać cioci Fi.
Christina uznała, \e czas kończyć rozmowę. Umówiły się na spotkanie w następnym
tygodniu.
Od razu zajęła się pracą. To było jej \ycie. Parę wieczorów w tygodniu
poświęcała na spotkania z przyjaciółkami. Razem szły coś zjeść lub wypić.
Odprę\ało ją to i od czasu zerwania z Gregiem Robinsonem całkowicie jej
wystarczało.
Miała masę roboty. Wcią\ zdobywała klientów. Adam trafU w dziesiątkę, mówiąc, \e
szukała zapomnienia w pracy. Ale to wcale jej nie przeszkadzało. Bo niby
dlaczego? Praca zawsze będzie czymś stałym w jej \yciu. A rozmaici Gregowie będą
przychodzić i odchodzić, co nie oznacza, \e popełni drugi raz ten sam błąd.
Złapała się na tym, \e myśli o Adamie. Jak to się stało, \e dotychczas się nie
ustatkował? Przyczyną nie był brak okazji. A przecie\ w \yciu przychodzi taki
Strona 19
Cathy Williams - Wbrew rozsÄ…dkowi
moment, gdy przelotne flirty przestają bawić i zaczyna się odczuwać potrzebę
ustabilizowania w normalnym, stałym związku. Nie przypominała sobie jednak, \eby
Adam był kiedyś szaleńczo zakochany. Fiona z pewnością doniosłaby jej o tym.
Kiedy spotkała się z przyjaciółką, dopisywał jej humor. Niemal całkowicie
wymazała Adama Palmera ze świadomości. Psy pani Molton dały się sfotografować, a
zgłoszone telefonicznie zlecenie okazało się lukratywnym zajęciem.
Fiona czekała na nią w restauracji. Christina dostrzegła, \e przyjaciółka
promienieje. Zastanawiała się, czy przypadkiem znowu się nie zakochała. Ale nie.
Wypiły po drinku. Rozwodziły się nad meksykańską kuchnią. Fiona zapewniła, \e w
jej \yciu nie ma \adnego mÄ™\czyzny.
Wcią\ dochodzę do siebie po ostatnim ataku zaborczej miłości Adama,
skierowanej przeciwko Simonowi przyznała.
A jak się miewa twój brat? od niechcenia spytała Christina.
Fiona rzuciła badawcze spojrzenie, które Christina dzielnie wytrzymała,
skupiajÄ…c siÄ™ na jedzeniu.
Zwietnie. Ostatnio nasze drogi nie krzy\ują się zbyt często zachichotała.
Pewnie jeszcze nie wybaczył mi oburzającego zachowania , jak to określił.
Ale\ ma sformułowania mruknęła Christina.
Nigdy niczego nie owija w bawełnę.
Fakt. Mówi, \e cały czas się sprzeczaliście. Czy to prawda?
No nie, było kilka chwil rozejmu z rezerwą odrzekła Christina. Ciekawe, co
jeszcze o niej mówił. Z pewnością nic pochlebnego.
O co się sprzeczaliście?
Christina wzruszyła ramionami.
O ró\ne rzeczy wyjaśniła mętnie. Szybko ztnieniła temat, bo pieczołowicie
wymazywany z pamięci obraz Adama znów pojawił się w najbardziej irytujący
sposób.
Dalej rozmawiały o sprawach ogólnych.
Jesteś zaproszona na przyjęcie oświadczyła Fiona, kiedy się rozstawały. W
następną sobotę są urodziny Adama. Mam dla niego bombową niespodziankę.
Nigdy czegoś takiego nie robiłaś powiedziała zaskoczona Christina.
Nie zgodziła się Fiona. Ale tym razem to co
innego.
I..?
I wesoło ciągnęła Fiona niech go trochę skręci. Wchodzi do domu, a tu wita
go tłum ludzi.
Słodki rewan\? zapytała Christina z przebiegłym uśmieszkiem, a Fiona
przytaknęła.
Oczywiście pózniej będzie się dobrze bawił. Ale chcę zobaczyć jego minę, gdy
wejdzie.
Za \adne skarby nie przepuszczÄ™ takiej okazji. Na pewno przyjdÄ™.
Ta myśl nie opuszczała Christiny przez półtora tygodnia. Gdy tylko czuła się
[ Pobierz całość w formacie PDF ]