[ Pobierz całość w formacie PDF ]

jego czarnej grzywy.
Przygryzłam dolną wargę. - Więc cała twoja rodzina jest& ? -
pochyliłam się bliżej niego i powiedziałam - Mam na myśli, że&
pochodzisz od& ludzi jak ty?
115
Never Cry Werewolf
Austin trącił mnie. - Moi przodkowie byli nękani przez Wschodnią
EuropÄ™
w dwunastym wieku. Przez lata ewoluowaliśmy. Nasze zdolności
pożywania się są bardziej wybredne w tych czasach.
- Oprócz zdolności twojego ojca - powiedziałam.
Austin zmieszał się nieco. - Tak, cieszy się całym stylem życia.
Wyje do księżyca, pozwala sobie na bycie dzikim na wsi. Dlatego
posiadamy kilka dużych terenów. Uwielbia pracować na naszych
prywatnych ziemiach do polowania i urządzać sobie safari.
Oczywiście, wszystko jest nieludzką zdobyczą.
- A co z Twoją mamą? - zapytałam, próbując brzmieć
zwyczajnie.
Czerwień na twarzy opuściła policzki Austina i jego ciało wydawało
się zrelaksowane. - Nie urodziła się jako Lycan. Przeszła zmianę,
kiedy zakochała się w moim ojcu. Potem zespół ojca stał się
ogólnoświatowy i było ich stać, by zatrudnić chemika, który
wynalazł serum. Powstrzymuje hormony, które powodują moją
zmianę i upodabnia część mojego DNA do ludzkiego. Mama zawsze
chciała, żebym miał wybór.
- Wygląda na to, że jest super.
- Jest najlepsza - powiedział
- Więc nie było żadnej fortuny wilkołaków czy czegoś takiego.
Twój tata sam uczynił się bogatym?
- My nie kradniemy. Myślisz o wampirach.
Przyjrzałam mu się. - Więc one też są prawdziwe? Cholerka.
Przytaknął.  Kolejna genetyczna anomalia. Oczywiście oni są
nieumarli. My jesteśmy bardziej żywi.
- W dalszym ciągu nie mogę w to uwierzyć - powiedziałam. -
Gdzieś tam jest więcej takich ludzi jak ty. Naprawdę?
Austin wydawał się jaśnieć - Tak, światowe sławy także. Gwiazdy
116
Heather Davis
wrestlingu, głowy stanów, nawet Miss Zwiata.
- Musiała się dużo razy golić, co?! - Powiedziałam z małym
chichotem.
Austin uśmiechał sie, ale nie śmiał się. - Jesteśmy normalnymi
ludzmi ze strasznym sekretem do zachowania. Nie jest jak w
filmach.
- Tak, jesteście bardzo zaawansowaną społecznością. Nie
atakujecie ludzi. Czuję się dużo lepiej - powiedziałam, mając
nadzieję, że Austin nie mógł powiedzieć, że to nie było
nienormalne.
- Co my tu mamy? - powiedział Charles. - Nie pracowałeś z
tymi blond laskami& hmm& Bridges?
Austin spiorunował go. - Prowadzimy prywatną dyskusję.
Podkreślam słowo prywatną.
- Wspaniale. Nie będę wam przerywał.
- Jaki masz interes? - Powiedziałam.
- Szok. Ona naprawdÄ™ CiÄ™ lubi! Niewiarygodne. - Charles
potrząsnął głową. - To wiąże się z dużym ryzykiem. Zgaduję, że
lubisz żyć na krawędzi Shelby?
- O czym Ty, do diabła, mówisz?
Austin poderwał się tak, że stał teraz klatka w klatkę z Charlesem.
Wyglądało to tak, jakby miał mu strzelić jednego porządnego.
- Nie myślę, że potrzebujesz powtórzenia historii - powiedział
zwyczajnie Charles.
- Szukasz nowych kłamstw? - powiedziałam.
- Szukam nowych historii, nie kłamstw - powiedział Charles. -
To miejsce jest kopalniÄ… informacji.
- Trzymaj się z daleka ode mnie - powiedział Austin, prawie
warczÄ…c.
- Tak. Nic takiego się nie wydarzy, Bridges. Nie dopóki nie
odkryję, co naprawdę jest z Tobą. I będę miał oko na Shelby
117
Never Cry Werewolf
również. Czuję coś wyjątkowego.
Z grymasem na twarzy Charles odsunął się i potem odszedł. Austin
osunął się na swoje krzesło. - Ten facet jest problemem - powiedział
blisko jej oczu.
- Może zobaczysz jak moja rodzina się tym zajmuje. To bardzo
trudne trzymać mojego ojca z daleka od prasy. Nie wspominając
naszych innych problemów.
- Tak, jeśli nie wezmiesz serum i Charles Cię zobaczy& -
Zamruczałam. Jeśli Austin zmieni się na środku obozowiska, nie
tylko ktoś będzie mógł mu zrobić zdjęcie, ale co jeśli będzie w
swojej chacie w tym czasie i nie będzie mógł wyjść? Dzieci mogły
dostać szału i zaatakować go, albo on je. Zadrżałam, myśląc o tym
jak wilki rozpruwają ciało swojej zdobyczy.
- Przepraszam. Nie jest fair w stosunku do Ciebie, by
angażować Cię w to wszystko.
Austin wziął jedną z moich rąk w swoją i moją pierwszą myślą było,
by uwolnić rękę, ale nie zrobiłam tego. Nie chciałam go zostawiać.
Austin wydawał się być szczery. Miałam nadzieję, że mówił mi
prawdę o kontroli, którą ma nad wilkiem. Miałam nadzieję, że jest
dobrą osobą, którą wydawał się być. I głęboko w środku, czułam, że
może to była jednak moja wina albo cokolwiek chciałam
powiedzieć, by mu ufać. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sloneczny.htw.pl