[ Pobierz całość w formacie PDF ]

oddychać w tych ciuchach?
- Musiałam użyć szczypczyków, żeby zapiąć zamek spodni.
Strasznie obcisłe. Dokąd idziemy?
- Wsiądziemy na harleya i pojedziemy, dokąd zechcesz.
Wybieraj.
91
W jej oczach pojawiły się łzy. Ofiarował jej inne święta,
którymi mogła zastąpić te, za którymi tęskniła, aby nie myślała
o domu. Nigdy w życiu nie spotkała tak troskliwego mężczyzny.
Zjedli śniadanie w milczeniu. Przed wyjściem nałożyli duże
czarne kaski.
- Harry, poruszasz się jak dama - skarcił ją. - To zupełnie nie
pasuje do tego stroju. Ruszaj się tak jak wtedy, gdy wyszłaś z
łazienki.
- To będzie trudne. Te spodnie są tak obcisłe, że zupełnie nie
mogę w nich chodzić. O kurczę!
Przed domkiem stał ogromny, błyszczący chromem, czarny
motocykl.
- Harry, to jest Harry - powiedział Rye głosem nieco
stłumionym przez kask.
- Nazwałeś ten motocykl Harry?
- Tak. Ochrzciłem go tak rok temu.
- Dlaczego?
- Bo jest równie niezwykły jak ty.
- Nie wierzę.
- Naprawdę nazwałem go Harry. - Położył rękę na sercu.
- To wiem, ale powiedz mi, jaki był prawdziwy powód
nadania mu takiej nazwy?
Przez chwilę milczał i Paige myślała, że jej nie odpowie.
- Bo startuje głośno, a gdy go trochę uspokoję, mruczy z
zadowolenia - wyznał.
- Słucham?
- Chciałaś wiedzieć.
- Ale nie znałeś mnie wtedy osobiście. Skąd...
- Tak sobie ciebie wyobrażałem.
- Mówisz prawdę? - Patrzyła na niego badawczo. A więc
jednak myślał o niej. Tak jak i ona...
- Prawdę, całą prawdę i tylko prawdę. A ty myślałaś o mnie?
- Nie musisz chyba pytać.
92
Wiedziała, że tego dnia nigdy nie zapomni. Czuła pod sobą
potężną, wibrującą maszynę. Przytulała się do pleców Rye'a.
Czasami była przerażona, ale pokonywała strach śmiechem.
Dla Paige były to najpiękniejsze święta w życiu. Wszystko jej
się podobało. Wiedziała już na pewno, że kocha Rye'a. I to ją
uszczęśliwiało.
Kiedy po raz kolejny zapytał o jej matkę, postanowiła mu
wszystko opowiedzieć.
- Ponieważ ty też straciłeś ojca, łatwiej ci będzie mnie
zrozumieć. Wiem, że byłeś wtedy starszy i znałeś go dobrze. Ja
miałam zaledwie cztery lata, gdy mama zmarła. Chorowała i
większość czasu spędzała w szpitalu. Ale zawsze nalegała, aby
na święta wrócić do domu. Dekorowaliśmy każdy kąt domu na
jej powrót. Była taka delikatna. Marzyłam, żeby mnie przytuliła.
Ale bolało ją każde dotknięcie. Więc mogłam tylko siedzieć
przy jej łóżku. A gdy zasnęła, gładziłam jej włosy.
- To bardzo trudne przeżycie dla małego dziecka - powiedział
Rye, kładąc dłoń na jej ręce.
- Nie mogłam zrozumieć, dlaczego nie zachowuje się jak
zwykła mama. Moje wspomnienia o niej to mieszanina tego, co
było naprawdę, marzeń i opowieści ojca. Nie potrafię tego
rozdzielić. To okropne, że nie pamiętam, jaka była naprawdę.
Pozostał mi w pamięci jej słodki uśmiech i nieomal
przezroczysta skóra pokrywająca wychudłe ciało. Śpiewałam
dla niej, a ona zachwycała się moim głosem. Tego roku nie było
prezentów pod choinką. Starałam się o tym nie myśleć. Ale to
było niesprawiedliwe. Kiedy powiedziałam o tym tacie, bardzo [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sloneczny.htw.pl