[ Pobierz całość w formacie PDF ]
łazienki, sprawia, \e wszystko pachnie cudownie, gotuje mi pyszne posiłki&
uh.
KucnÄ…Å‚em i wyciÄ…gnÄ…Å‚em scyzoryk z zamiarem zrobienia czegoÅ›
niewiarygodnie głupiego i kwestionującego wszystko co do tej pory się
nauczyłem. Miałem zamiar zranić się, abym po pierwsze nie musiał
tłumaczyć swoich jęków, a po drugie miał pretekst do tego, \eby Bella mnie
dotknęła.
Przygryzłem wargę i rozciąłem skórę na du\ym palcu u nogi. Utykając
wróciłem do środka, gdzie stała Bella, wyglądając na śmiertelnie zmartwioną.
- Czy wszystko w porządku? spytała po raz setny. Czasami zachowujesz
się dziwnie. Czy ty jesteś dilerem narkotyków? Uśmiechnęła się, dra\niąc
się ze mną, kiedy byłem w stanie upojenia alkoholowego. O mój Bo\e,
Edwardzie, krwawisz, jasna cholera. Czy uderzyłeś się w palec \yletką? Złaz z
mojego dywanu!
Zszedłem z jej dywanu na drewnianą podłogę. Krwawiłem o wiele mocniej,
ni\ przypuszczałem. Hmmm, mój nó\ był ostry. Dobra robota, tato. Wybrałeś
31
właściwy do mordowania rabusiów i młodocianych przestępców& Jestem
taki senny&
Obudziłem się nagle i wszędzie było jasno. Syknąłem, jakbym był Lestatem
płonącym pod wpływem intensywnych promieni słonecznych. Byłem prawie
nagi z wyjątkiem białych slipów, których z całą pewnością nie miałem na
sobie ostatniej nocy, a na klatce miałem namalowanego gigantycznego
penisa. WestchnÄ…Å‚em to nie jest najgorsza z moich pobudek. Przy moim
łó\ku stał kosz na śmieci i yep wymiotowałem ostatniej nocy.
Usiadłem i przeczesałem palcami włosy, starając się dojść co tak właściwie
się wydarzyło. Pamiętam, \e zostałem zaproszony przez Jaspera mojego
współlokatora przez cały ostatni semestr. Poszliśmy do klubu nie był to
klub gejowski i były tam dziewczyny, pełno dziewczyn. Poznałem uroczą,
drobną blondynkę, tańczyliśmy i wtedy oh.
Na palcu u nogi miałem jasno-ró\owy plaster z opatrunkiem. Przesiąkała
przez niego krew, ale mnie to nie obchodziło. Bella umieściła go na moim
palcu. Moim owłosionym hobbicim palcu.
Drzwi otworzyły się z hukiem i do pokoju wszedł Emmett. Jęknąłem i
ponownie opadłem na łó\ko nie, nie, nie, nie. Było zbyt wcześnie na Geja
Niedzwiedzia.
- No, no, no powiedział. Czy\by mała schadzka wczorajszej nocy, mój
faux przyjacielu?
- Nie mówię po francusku wymamrotałem z głową pod poduszką.
Dlaczego jestem ubrany jak pięciolatek, który zlał się w spodnie? Gdzie są
moje prześcieradła?
- Bella zadzwoniła do mnie wczoraj w nocy, tak koło drugiej. Straciłeś
przytomność i upadłeś na podłogę najwyrazniej jesteś wra\liwy na widok
krwi Bella nie mogła cię przenieść. Wymagałeś męskich ramion.
Uśmiechnął się zachwycony. Dodatkowo, zachowywałeś się jak pięciolatek,
32
który sika w majtki. Umieściliśmy pod tobą podkładkę dla szczeniaków,
\ebyś wszystkiego nie zniszczył.
- To jest moje mieszkanie i mogę je niszczyć zrzędziłem, przewracając się na
łó\ku. Wyjdz.
- W jaki sposób zraniłeś się w palec? Bella powiedziała, \e w coś uderzyłeś.
Nagle sobie przypomniałem. Opowiedziałem mu wszystko, nawet o
dziewczynie robiącej mi dobrze, podczas gdy Bella stała dziesięć stóp ode
mnie. Zanim wybuchnął śmiechem popatrzył na mnie dobre dziesięć sekund.
- Co jest z tobą, panie trzymam dystans? zapytał w końcu, obrysowując
paznokciem rysunek penisa na mojej klatce.
- Odpowiedz na to zna tylko mój pamiętnik.
- Nadal kontynuujesz tÄ™ zabawÄ™ w geja.
Nagle usłyszałem delikatne pukanie i Bella otworzyła przymknięte drzwi.
Ubrana była w koszulkę i czarne damskie bokserki, a jej nogi były długie, jak
dwa waniliowe lody na patyku. Wpełzła do łó\ka obok mnie i poło\yła głowę
na mojej klatce. Ziewnęła i zakryła dłonią usta, jakby chciała ukryć poranny
oddech.
- Co dzisiaj robimy? spytała, rozrzucając swoje miękkie włosy. Mam
wolne i chciałabym wyjść.
- Muszę iść do pracy powiedziałem, poniewa\ naprawdę musiałem iść do
pracy.
Pracowałem kilka razy w tygodniu w księgarni nale\ącej do mojej starszej
siostry, tylko jej pomagałem. Czynsz i pieniądze, które miałem na \ycie
dostawałem od rodziców, którzy zgodzili się mnie utrzymywać dopóki nie
skończę studiów.
33
Bella zrobiła smutną minkę i potarła policzkiem o moją klatkę piersiową. Nie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]