[ Pobierz całość w formacie PDF ]
tym przyciąganiem i zaczynamy rozmawiać o Włoszech i przyczynach jego podróży do
Hiszpanii. W tym czasie słyszymy dobiegające z pokoju obok krzyki Estefanii, mieszające się
z odgłosami wydawanymi przez Alessandra. Nasza aktywność seksualna jest bardzo daleka
od osiągnięcia tego poziomu. Spotkanie kończy się wówczas, gdy masturbuję Giovanniego,
który jest zbyt zmęczony, żeby mieć stosunek. Ja zadowalam się jego pocałunkiem i nie czuję
się sfrustrowana. To, co wydarzyło się między nami, jest dla mnie wielką nagrodą. Mam
dziwne wrażenie, że znam tego mężczyznę całe życie, jego zapach, uśmiech, dotyk. %7łegnając
się ze mną, mówi, że wróci za dwa dni i ma nadzieję, że znów się spotkamy. Potem pyta
mnie, jak mam naprawdÄ™ na imiÄ™.
- Tak jak ci powiedziałam. To moje prawdziwe imię, zapewniam cię.
- Dai! Non é vero. So che il tuo nombre é diferente. (PrzestaÅ„! To nie prawda. Masz
inaczej na imiÄ™).
- Nie, nie. Zapewniam cię. Nie mam pseudonimu, jeśli o to ci chodzi.
Odchodzi, śmiejąc się i zapewniając, że następnym razem w końcu podam mu swoje
prawdziwe imiÄ™ i numer telefonu. Nic o nim nie wiem, nie wiem nawet czy jeszcze siÄ™
zobaczymy. Mężczyzni wiele obiecują, a potem nie spełniają przyrzeczeń. Ale w duszy coś
mówi mi, że nasze drogi niedługo znów się skrzyżują.
Człowiek ze szkła
11 pazdziernika 1999
To spotkanie z Giovannim kazało mi się mocno zastanowić nad drogą, którą przebyłam
do tej pory. Wierzę, że przeznaczenie zawsze bawi się ludzmi i zna wiele dróg. Sądzę, że ta,
którą ja wybrałam, doprowadziła mnie do Giovanniego, za pośrednictwem domu
publicznego. Gdybym nie podjęła decyzji, że będę to robić, z pewnością nigdy bym go nie
poznała. Wydaje się, że mamy ze sobą mało wspólnego, a prawdopodobieństwo, że znów się
spotkamy, jest niewielkie. W gruncie rzeczy jedynym, czego szukam, jest miłość. Może
dlatego że nigdy nie czułam się kochana. Wszystko, co robiłam, było spowodowane
pragnieniem odnalezienia miłości. Randki w ciemno, przygody na jedną noc, burdel, tyle
środków zaangażowanych w to, żeby odnalezć coś, czego zawsze szukałam. Dziś czuję się
szczęśliwa, że to odkryłam, i sądzę, że powinnam to wszystkim przekazać.
I tak świetnie nastrojona, idę do pracy, jak zazwyczaj, zdecydowana przekazać swoje
przesłanie wszystkim wokół, nie wiedząc, że moją ofiarą tej nocy będzie osoba, która
najbardziej tego potrzebuje.
O drugiej nad ranem budzi mnie Sofia, z Jordim na rękach, żeby mnie poinformować o
zleceniu. Nowy klient, młody, prosi o jakąś europejską dziewczynę, wyjątkowo czułą.
Pózniej sama zrozumie dlaczego - wyjaśnił Sofii klient.
Tej nocy Isa i ja jesteśmy jedynymi dziewczynami w burdelu, które przyszły do pracy.
Ale Sofii wydaje się jasne, że Isy nie może wysłać.
Jadę więc do domu klienta. Mieszka w wyżej położonej części miasta, w bardzo ładnym
budynku z całodobową ochroną.
Kiedy otwiera mi drzwi, nie jestem w stanie ukryć wyrazu zaskoczenia i strachu na
twarzy, chociaż próbujÄ™ być jak najbardziej naturalna. Iñigo uÅ›miecha siÄ™ do mnie, siedzÄ…c
wygodnie na inwalidzkim wózku. Natychmiast prowadzi mnie do salonu, ponieważ, nie ma
najmniejszego sensu prowadzić cię do sypialni , tłumaczy mi, śmiejąc się w głos. Mieszkanie
jest duże i nowoczesne, ale panuje w nim jakiś stęchły zapach, który trudno znieść.
Wszystkie progi są zaadaptowane do przejazdu wózkiem i zaczynam się bardzo zle czuć z
powodu nieszczęścia tego chłopca, który na pewno nie ma więcej niż dwadzieścia sześć lat.
- Jestem niemal całkowicie sparaliżowany - oznajmia w najnaturalniejszy sposób na
świecie.
Na to stwierdzenie siadam w rogu sofy - bo niemal się przewracam - i proszę go, żeby
pozwolił mi zapalić papierosa.
- Ja też palę - odpowiada. - Możesz dla mnie zapalić i podać papierosa do ust?
Robię to natychmiast, pragnąc sprawić mu przyjemność, i wsuwam mu filtr w usta.
Zaciąga się kilkakrotnie i wzrokiem prosi mnie o kolejną przysługę, żebym zabrała jego
papierosa.
- Dziękuję! - mówi. - A teraz, czy mogłabyś mnie położyć na sofie? Potrafię zrobić to
sam, ale tracę wtedy sporo sił.
Ten chłopiec budzi we mnie szacunek i przez kilka minut zastanawiam się, czy mogę go
podnieść. Boję się go dotknąć, żeby nie zrobić mu krzywdy.
- Bez obaw! Nie przejmuj się, nic nie czuję. Jedyne miejsce, w którym coś odczuwam, to
szyja i troszeczkę ręce.
Jakby czytał w moich myślach.
Kiedy już leży, prosi mnie, żebym go rozebrała. Jest bardzo chudy, we wszystkich
[ Pobierz całość w formacie PDF ]