[ Pobierz całość w formacie PDF ]
bezpiecznej odległości z lewej burty. Starhook przyspieszał teraz,
przygotowujÄ…c
się do ominięcia statku także w bezpiecznej odległości, ale z prawej strony.
Korweta przyspieszała odrobinę wolniej niż wysłany z jej pokładu prom.
Voort skierował ostrożnie dziób interceptora w prawo i śledził bezustannie
odczyty czujników. Czas mijał - zostały dwie minuty i piętnaście sekund. Dwie
minuty. Minuta czterdzieści pięć sekund...
Kiedy prom ze Starhooka pojawił się zaledwie dwa kilometry od lewej burty,
Voort przygotował się do strzału - bez pomocy instrumentów, bo w ten sposób
ostrzegłby cel, że jest namierzany. Skupił się na nim i upewnił, że działka są
ustawione na pełną moc.
Prom miał włączone pola - całą energię przekierował na przód, którym był
zwrócony w stronę wahadłowca Widm. Voort prawie się uśmiechnął. Włączył teraz
Strona 71
Aaron Allston - Cios Å‚aski
czujniki broni; dosłownie ułamek sekundy zajęło mu wycelowanie w sam środek
tarczy, która pojawiła się na wyświetlaczu przeziernym na przednim iluminatorze
- i wystrzelił.
Z działek na obrzeżach kolektorów słonecznych myśliwca poszybowały zielone
promienie energii, które trafiły w rufę statku. Wżarły się przez poszycie,
osmalajÄ…c
kadłub, łuszcząc szarą farbę i posyłając wokół chmurę metalowych szczątków.
System osłon statku zareagował natychmiast, przełączając moc na rufę. Prom
odwrócił się bokiem do Voorta, siejąc iskrami z dysz silników manewrowych.
Strzał w rufę za strzał w rufę, manewrowe za manewrowe, pomyślał z satysfakcją
Gamorreanin, ale nie zawracał sobie głowy informowaniem o tym załogi promu
przez system łączności - dał tylko pełną moc do swoich własnych tarcz, a potem
naprowadził
swój myśliwiec w stronę promu Widm i zaczął lecieć serią pozornie chaotycznych
manewrów, utrudniając pracę strzelcom na pokładzie Starhooka .
Obok niego przelatywały strumienie energii - blisko, ale nie na tyle, żeby
wyrządzić krzywdę jego osłonom.
Chronometr zakomunikował minutę do autodestrukcji Wstrząsającego , podczas gdy
Starhook pozostał na kursie zwrotnym. Voort domyślał się, że załoga ocenia
zniszczenia, które poczynił, i decyduje, czy mogą sobie pozwolić na dalszy
udział w strzelaninie. Każda upływająca sekunda zmniejszała znaczenie tego,
jaką podejmą decyzję. Prom Widm przyspieszał teraz; całkiem możliwe, że
obliczyli już skok w nadprzestrzeń. Voort zaczynał ich doganiać - w
iluminatorach
jego myśliwca wahadłowiec był już na tyle duży, że widział go gołym okiem, nie
tylko za pośrednictwem czujników. W jego pobliżu bluznęły ogniem działka
laserowe Starhooka , ale odległość była wciąż zbyt duża, żeby strzelec miał
szansę trafić.
Odebrał na częstotliwości Widm skompresowaną wiadomość z zaszyfrowanymi danymi.
Kiedy wpisał kod, z głośników rozległ się głos Bhindi:
- To nasz nowy kurs. Bądz tak dobry i sprawdz, proszę, czy się nie pomyliłam.
Voort parsknął z rozbawieniem i przeanalizował w myśli ciąg cyfr, automatycznie
cały czas klucząc i wykonując uniki, żeby umknąć strzałom z działek, a
potem odpowiedział:
- Wszystko się zgadza do trzech znaczących cyfr po przecinku. Rozbieżność to
pewnie moja wina, zaokrÄ…glenie. Bezpiecznego skoku.
Prom w iluminatorze jakby się rozmył i znikł.
Voort aktywował własny hipernapęd i skoczył w nadprzestrzeń za nim.
Kapitan Evlen przyglądała się, jak odległe cele znikają. Westchnęła i obejrzała
siÄ™ na nawigatora.
- Wyliczyć prawdopodobne punkty docelowe na torze ich lotu. Nadać priorytet
planetom i stacjom silnie sympatyzujÄ…cym ze SzczÄ…tkami Imperium. Oficerze
Å‚Ä…cznikowy,
proszę wysłać rozkaz przechwycenia tych kapsuł. I niech ktoś mi łaskawie
wyjaśni, o co w tym wszystkim, do jasnej supernowej, chodziło...?
ROZDZIAA 17
CHASHIMA 29 lat po bitwie o Yavin (15 lat temu)
Prosiak siedział na czubku drzewa, obserwując teren ponad lasem i zielonymi
[ Pobierz całość w formacie PDF ]