[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Co dalej z tym robimy?
- Na chwilę obecną nic. Nikt nie zginął, chociaż Darek był bardzo blisko tragedii.
Zniszczony Wędrowiec to praktycznie żadna strata.
Całe szczęście, że systemy statków właściwie i w porę zareagowały.
Od tej pory wszystkie loty w tą okolicę muszą odbywać się w pełnej gotowości
bojowej. %7ładnych więcej lotów turystycznych. Proponuję zostawić tą bazę na pózniej. Po
gruntownej analizie stwierdzam, że nie jest ona w stanie zagrozić Ziemi, ale jak wy mówicie,
dmuchając na zimne lepiej będzie mieć ją na oku. Obecnie pozostawimy tutaj roboty, żeby
niczym nas nie zaskoczyła i wracamy. Tego tematu jednak nie zamykam. W chwili obecnej to
jedyne na czym mi naprawdę zależy i co będę forsował z uporem. Wszystkie inne zagadnienia
pozostawiam do waszych decyzji.
Statki wystrzeliły w górę jak z procy, pozostawiając na miejscu kilkunastu strażników.
Po minucie Mars był już tylko szybko malejącą tarczą za rufami Wędrowców. Postanowiłem
w tym momencie, że zrobię wszystko co możliwe, żeby móc jeszcze kiedyś tutaj wrócić i się
dokładnie rozejrzeć. Spróbuję przekonać Bajka, żeby dopuścił mnie do udziału w działaniach
podejmowanych na powierzchni tej planety.
Mogę nawet zostać wojownikiem.
Po niecałej godzinie zaparkowaliśmy statki w hangarze pod kraterem Ciołkowskiego i
wszyscy spotkaliśmy się przy windzie. Na Marsie nie zwracałem na to uwagi, ale teraz
wyraznie widziałem, jacy wszyscy byli szczęśliwi. Sam czułem się podekscytowany jak
dziecko, które dostało długo wyczekiwaną zabawkę. Gdyby kilka dni temu ktoś mi
powiedział, co będzie mi dane przeżyć, nigdy był mu nie uwierzył.
Bajtek jak zwykle okazał się nieoceniony. Najzwyczajniej w świecie spytał nas, czy
chcemy napić się kawy. W pierwszej chwili aż mnie zatkało, bo przy całej tej kosmicznej
przygodzie kawa wydała mi się zwyczajnie nie na miejscu, ale zreflektowałem, że to niezły
pomysł.
Zaserwował nam ją w zwykłych ceramicznych kubkach. Była rewelacyjna. Dopiero,
gdy po pierwszych łykach zaczęło ze mnie schodzić napięcie, poczułem jak bardzo jestem
zmęczony. Wszyscy mieliśmy za sobą mnóstwo wrażeń, a ta chwila relaksu spowodowała, że
zaczęliśmy mieć podejrzanie małe oczka. Darek popatrzył na nas.
- Panowie, idziemy spać. Wszyscy, teraz i bez dyskusji. To jest rozkaz. Inaczej się
rozchorujemy. Dopić kawę i do kwater.
Nad ranem obudził nas Bajtek.
- Stało się coś? - Spytałem.
- Tak i to dużo. Same złe rzeczy. Wez się w garść i przyjdz do dyspozytorni. Trzeba
podjąć jakieś decyzje. A tak w ogóle, to wstałeś jako ostatni.
Dyspozytornia wyglądała jak zrobiona według tej samego projektu, co pomieszczenie
z projektorem na Ziemi. Była większa, ale w zamyśle niezwykle funkcjonalna. Chyba
faktycznie wstałem jako ostatni, bo gdy tam wszedłem, reszta grupy już tam była.
Przywitałem się i zająłem wolne miejsce. Bajtek wyświetlił się w postaci tego samego
hologramu, co ostatnio. Znowu miałem wrażenie jakbym patrzył na Karola z przepaską na
włosach i w długim srebrzystym szlafroku.
- Słuchajcie panowie - rozpoczął bez zbędnych wstępów Bajtek.
- Przez ten czas, kiedy tutaj jesteście, w Polsce zdarzyło się bardzo wiele i niestety nie
są to dobre wiadomości. Szczególnie tragiczna okazała się dzisiejsza noc.
- Co się stało!? - Spytał Darek Tarnowski.
- Polska została zaatakowana przez Rosję.
Wszyscy zasypaliśmy go naraz taką ilością pytań, że postał nieopisany harmider.
Każdy miał do Bajtka jakieś pytanie i nagle zapadła cisza, bo każdy czekał, aż Bajtek
odpowie.
- Nawet nie wiem, o co każdy z was pytał. Najlepiej będzie jak sam opowiem
wszystko po kolei. Wczoraj po godzinie 20:15 czasu lokalnego nad terytorium Polski
eksplodowała głowica jądrowa pochodzenia rosyjskiego. Zastanawiające, że została
przygotowana dwa lata temu i orbitowała od tego czasu na pokładzie rosyjskiego sztucznego
satelity. Uruchomiono ją sygnałem radiowym wysłanym z ośrodka Wojsk Kosmicznych
niedaleko Moskwy. Aż do momentu wybuchu nic nie wskazywało, co zawiera ten satelita.
Aadunek eksplodował na dużej wysokości i wywołał tak potężny impuls, że praktycznie cały
kraj pozbawiony jest dostaw prądu, a większość urządzeń elektronicznych została poważnie
uszkodzona. Dwadzieścia minut pózniej miały miejsce trzy niewielkie eksplozje atomowe,
które zniszczyły bazy wojskowe na Białorusi i w Obwodzie Kaliningradzkim, a w atmosferze
wybuchła rakieta przechwytująca wysłana w wyrzutni koło Moskwy. Przeanalizowałem te
fakty i doszedłem do dosyć ciekawych wniosków. Rosjanie spowodowali impuls
elektromagnetyczny licząc, że nikt nie będzie w stanie stwierdzić jego przyczyny. Zupełnie
podobny efekt miałby wybuch meteoru, który wszedłby w atmosferę i rozpadł w jej górnych
warstwach. Przy okazji uszkodzili satelity zwiadowcze Stanów Zjednoczonych i przez pół
godziny nikt nie był w stanie patrzeć im na ręce w tej części świata.
Pod legendÄ… zaatakowania ich przez PolskÄ™ zniszczyli wyludnione bazy, a nawet
zrobili inscenizacjÄ™ zniszczenia polskiej rakiety balistycznej, rzekomo kierujÄ…cej siÄ™ w stronÄ™
Moskwy. Zacząłem śledzić ich serwisy informacyjne. Zrobili z siebie ofiary napaści i ogłosili
powszechnÄ… mobilizacjÄ™.
- Ale po co to wszystko!? - zapytałem. Byłem przerażony tym co usłyszałem.
- Władza w Rosji jest obecnie w rękach jednego człowieka - Wiktora Tichonowa.
Zdołał przy pomocy posłusznych mu służb opanować wszystkie instytucje na terenie Rosji.
Praktycznie rządzi krajem jednoosobowo przy pomocy wojska i służby bezpieczeństwa.
Myślę, że pod bokiem całego świata narodził się kolejny kraj totalitarny, którym
[ Pobierz całość w formacie PDF ]